Jakie plany na dzisiaj? Ja byłam
na zakupach ( przed świętem 1 listopada trzeba narobić trochę zapasów ;-) ),
upiekłam ciasto a teraz szykuję się do corocznego maratonu filmowego
rozpoczynającego się oczywiście „ZMIERZCHEM”. A tak w ogóle przychodzę do Was z
obiecaną „halloweenową” stylizacją. Piszę w cudzysłowie, nie mam strasznego
makijażu, peruki i innych tych ozdób jakie mają prawdziwe halloween girls.
Jednak postanowiłam pokazać Wam Total Black Look, idealny moim zdaniem właśnie
na Halloween. Seksowna czarna sukienka z chokerem +czarne rajstopy do tego urocze
, czarne oxfordki i wieje nieco grozą. Bardzo lubię czasem wskoczyć w czerń od
stóp do głów. Nie tylko czerwień dodaje kobiecie zmysłowości. Uważam, że także
odpowiednio dobrana czerń również robi swoje. Liczę na pozytywny odzew z Waszej
strony. Czekam też na komentarze jak Wy spędzacie Halloween? Czy w ogóle je
obchodzicie? A ja wracam już do szykowania się na mój filmowy wieczór.
Oczywiście z moimi ulubionymi chrupkami Monster Munch rzec jasna ;-)
Wieczorową porą przychodzę do Was z pierwszym postem w całości poświęconym Halloween. Jak wiemy do tego święta czasu coraz mniej. Czy wybierasz się na bal przebierańców, czy tylko symbolicznie je celebrujesz znajdziesz w tym wpisie garść inspiracji. Osobiście przed Halloween wydrążam dynię i robię z niej lampion. Uwielbiam też objadać się duszkami Monster Munch i oglądać "ZMIERZCH". Jedyny horror który jeszcze jakoś przetrawię :D Ale dziś nie o horrorach a o kolekcji sklepu ZAFUL idealnej na Halloween i nie tylko. Niektóre ciuszki i dodatki jakie wybrałam są dość uniwersalne. Po Halloween też można w nich wyskoczyć :-)
Od kilku a nawet kilkunastu już lat październik jest
miesiącem walki z rakiem piersi. Miesiącem w którym, powtarzane jest jak ważne
jest by dokonywać samobadania, robić badania profilaktyczne. Po prostu mieć się
na baczności bo rak atakuje w najmniej spodziewanym momencie. Wystarczy chwila
nieuwagi a nasze życie może wywrócić się o 180 stopni. I to dosłownie, dlatego
tak ważne jest by o tym pamiętać. Stosować się do tych zasad, badać się i
najważniejsze z całych sił o siebie dbać.
Niejednokrotnie przeglądając katalog AVON natrafiałam na
strony poświęcone tej inicjatywie. Strony na, których znajdowały się zazwyczaj
gadżety z różową wstążką – symbolem walki z tą paskudną i jakże wyniszczającą
chorobą. Chorobą, która rocznie dotyka tysięcy kobiet w Polsce i na całym
świecie. Chorobą przez którą dzieci tracą swoją matkę, przyjaciółka traci swoją
przyjaciółkę albo matka traci córkę. W dzisiejszym poście ( choć chciałam
zrobić ten post wcześniej, ciągle coś mnie zatrzymywało) chciałabym pokrótce
opowiedzieć Wam o akcji AVON kontra rak piersi, a także zachęcić Was do wzięcia
w niej udziału. Poszerzajmy wiedzę o tej chorobie, walczmy z nią. Żeby wygrać
trzeba walczyć. Żeby wiedzieć trzeba regularnie się badać. Nie zapominajmy o
tym. NIGDY. A kupując produkty oznaczone różową wstążką w dużym stopniu
wspieramy tą piękną inicjatywę.
Czy
wiesz, że …
Każdego
roku notuje się ponad 15 tysięcy nowych zachorowań. Co roku na raka piersi
umiera blisko 5 tysięcy kobiet, głównie z powodu wykrycia choroby w zbyt
zaawansowanym stadium.
O kampanii
Avon dba o kobiece piękno
w każdym aspekcie: to firma, która dostarcza tusz do rzęs, ale i zapewnia
środki do życia. Firma, która walczy ze zmarszczkami, ale i prowadzi batalię z
rakiem piersi. Firma, która wie, że piękne usta to skarb, ale też otwiera usta
i zabiera głos w sprawie walki z przemocą w rodzinie oraz niezależności
finansowej kobiet.
W 1992 roku ruszyła
globalna kampania Avon kontra Rak Piersi. Jej celem jest walka z chorobą, która
jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet. Profilaktyka i
działania podnoszące świadomość społeczną w zakresie tego schorzenia to
najważniejszy strategicznie projekt prowadzony przez Avon na świecie.
W Polsce kampania Avon kontra Rak Piersi prowadzona
jest od 1998 roku i jest jedną z największych inicjatyw społecznych
prowadzonych w Polsce. Celem akcji jest szerzenie wiedzy na temat
profilaktyki raka piersi oraz uświadamianie kobietom, że wcześnie wykryta
choroba jest wyleczalna. Taka świadomość może uratować życie! Działania
podejmowane w ramach kampanii mają przypominać, że nowotwór piersi nie jest
wyrokiem, a jedynym i najskuteczniejszym sposobem na wczesne wykrycie
i efektywne zapobieganie rozwojowi choroby jest regularne wykonywanie
badań profilaktycznych.
W ramach kampanii podejmowane są między innymi następujące
inicjatywy: „Gabinety z Różową Wstążką”oraz „Marsz
Różowej Wstążki” a od 2016 roku „Dzień
Różowej Wstążki”.
„Gabinety z Różową
Wstążką” to program umożliwiający kobietom wykonanie badań USG piersi,
kontrolne badania diagnostyczne oraz edukację na temat zachowań
profilaktycznych. W 2017 roku Avon, wraz ze Stowarzyszeniem Amazonki
Warszawa-Centrum, w ramach tej akcji dofinansował 7000 badań w Gabinetach
w całej Polsce.
Stałym elementem Kampanii jest również „Marsz Różowej Wstążki”
(od 2016 roku „Dzień Różowej Wstążki”).
To jedna z tych akcji w Polsce, która zdobyła ogromną aprobatę społeczeństwa,
mediów i wielu znanych osób. Udział w tym wydarzeniu jest sposobem na
poparcie inicjatywy i podkreślenie istoty problemu. Tradycją stało się, że
kobiety mają wtedy także możliwość wykonania USG piersi.
Wszystkie
działania w ramach kampanii prowadzone są dzięki środkom pozyskanym ze
sprzedaży produktów z Różową Wstążką. Więcej o tymTUTAJ
Do
2015 roku udało nam się zebrać na ten cel blisko 17 000 000 złotych!
Gabinety z Różową wstążką 2018
Kliknij TUTAJ na różowąwstążkę w
wybranym województwie, aby dowiedzieć się gdzie znajduje się Gabinet z Różową
Wstążką w Twojej okolicy, zadzwoń i umów się na badanie USG piersi*.
*O możliwości
skorzystania z dofinansowanego przez AVON Kontra Rak Piersi badania
USG decyduje kolejność zgłoszeń.
Bez paniki
Strach
to wielki sprzymierzeniec raka piersi. Ze strachu właśnie odwlekamy wizytę u
lekarza.
·Nie bój się konsultacji z lekarzem. Powiedz mu o swoich obawach.
·Nie lekceważ niepokojących Cię objawów… Zwlekanie i odwlekanie
wizyty u lekarza utrudni leczenie i wpłynie na rokowania.
·Nie wypieraj myśli o chorobie. Możesz ją pokonać, jeśli od razu
zaczniesz się bronić.
·Zapamiętaj, kobiety, które wygrały z rakiem to w znacznej
większości te, które szybko podjęły odpowiednie, zdecydowane działania –
rozpoczęły leczenie.
·Nigdy się nie poddawaj. Dzięki wiedzy, którą właśnie zdobywasz,
Twoje szanse w walce z chorobą wzrosły kilkakrotnie.
·Pamiętaj! Nie każda zmiana w piersiach oznacza nowotwór, ale
każda wymaga konsultacji lekarskiej!
Na zakończenie: Pamiętajmy o tej
akcji nie tylko w październiku ale przez cały okrągły rok. Przez 365 dni ktoś
potrzebuje naszej pomocy. Dzisiaj potrzebuje jej ktoś obcy a jutro możemy
potrzebować jej my. Nie bójmy się pomagać. Pamiętajcie dobro zawsze wraca i to
ze zdwojoną siłą.
Ostatnio mam wrażenie że czas
stanął w miejscu. Nie mam na myśli tego, że dłuży mi się w jakiś szczególny
sposób bo przyznam się, że szaleje jak ten „wariat” i wręcz mnie tym przeraża.
To czuję że stoi w miejscu. Wskazówki zegara przesuwają się w zawrotnym tempie,
dopiero co się budzę a już muszę kłaść się spać to czuję, że nie wykorzystuję
tego czasu tak jak powinnam. Jak więc powinnam? Często się nad tym zastanawiam.
Mam 20 lat. Chciałabym już coś osiągnąć, coś mieć. Owszem wykształcenie już
jako takie mam, nadal się uczę. Niedługo pójdę do pracy. Ubiegam się o jedno
stanowisko, staram się z całych sił. Myślę, że wkrótce moje wysiłki zostaną
wynagrodzone. To nadal czuję pustkę. Nie czuję żalu, smutku, tym bardziej nie
czuję samotności. Lubię być sama ze sobą. Ale czasem czuję brak. Sama nie wiem
czego. Gdy odczuwam ten dyskomfort, jedynym lekarstwem jest czytanie. Kocham
czytać. Od dziecka chętnie zaglądam do książek. Zagłębiam się w różne
opowieści. Uwielbiam wyobrażać sobie siebie w danym wydarzeniu, stojącą obok i
patrzącą na to wszystko. Przyznam Wam szczerze, że przez ostatnią lekturę wręcz
odpłynęłam. Zaczarowała mnie książka autorstwa Trish Cook pt. „W Blasku Nocy”
ang. „The Midnight Sun”. Jej fabuła przypomina mi trochę „Ponad Wszystko”, choć
powiem Wam, że praktycznie różni się od niej prawie wszystkim. O czym jest „W
Blasku Nocy”, jakie wywarła na mnie wrażenia oraz czy przeczytałabym ją
ponownie? O tym i nie tylko przeczytacie w dzisiejszym poście! ;-)
„Zupełnie zwyczajna
dziewczyna. Dziewczyna ,która noc zamienia w dzień”
Siedemnastoletnia Katie cierpi na
rzadką chorobę. Nawet najsłabsze promienie słońca są dla niej śmiertelnie
niebezpieczne. Całe dnie spędza w domu, w towarzystwie taty i najlepszej ( no
dobrze, jedynej) przyjaciółki. Prawdziwe życie Katie zaczyna się w nocy-
dopiero wtedy opuszcza swój pokój i wymyka się na pobliski dworzec kolejowy, by
grać na gitarze dla przechodzących podróżnych.
Charlie Reed jest byłą gwiazdą
sportu i nie ma najmniejszego pojęcia, w jakim kierunku potoczy się jego życie.
To właśnie jego Katie codziennie obserwuje z okna swego pokoju, skrycie marząc
o spotkaniu. Pewnej nocy, gdy dziewczyna jak zwykle gra na gitarze, Charlie ją
dostrzega.
KATIE I CHARLIE POSTANAWIAJĄ
WYKORZYSTAĆ SZANSĘ , JAKĄ DAŁ IM LOS – WALCZĄ O SWOJE MARZENIA I TWORZĄ WIĘŹ
DOSTATECZNIE SILNĄ, BY ZMIENIŁA NIE TYLKO ICH SAMYCH, ALE TAKŻE ICH BLISKICH.
PODSUMOWANIE:
Od pierwszej strony książka
oczarowała mnie do tego stopnia, że trudno mi było się od niej oderwać.
Niezwykła historia, bardzo realni bohaterowie i ciekawa fabuła długo nie dały
mi o sobie zapomnieć. Przeczytałam ją w 3 dni. Liczy 238 stron, składa się z 25
rozdziałów. Kończy się Epilogiem. I to chyba zakończenie najbardziej mnie
rozwaliło do tego stopnia, że uroniłam nie jedną łzę. Nigdy wcześniej nie
czytałam takiej książki, która zafundowała mi tyle dobrego humoru ( niektóre
fragmenty, wypowiedzi bohaterów i sytuacje malowały gigantyczny uśmiech na
mojej twarzy) oraz tyle wzruszeń ( zakończenie i epilog). Oczywiście nie mogę
Wam zdradzić zakończenia historii Katie i Charliego, jedyne co mogę to Wam ją z
całego serca polecić. Czy sama jeszcze kiedyś po nią sięgnę? Myślę, że tak.
Takie historie warto wspominać. Pokazują, że mimo choroby można żyć pełnym
życiem, spełniać marzenia i kochać. Kochać a także być kochanym do tego stopnia
by poświęcać dla kogoś swoją każdą wolną chwilę. Nawet jeśli ten ktoś może
wychodzić tylko w nocy. Dla prawdziwej miłości nie liczy się pora dnia, nocy
czy pogoda. Nie liczy się miejsce, okoliczności. Nie ma znaczenia gdzie, ważne
z kim. Bo przecież prawdziwa miłość zwycięża wszystko?
„ Amor vincit omnia!”.
Na podstawie książki w tym roku nakręcony został film o tym samym tytule. W rolach głównych wystąpili Bella Thorne i Patrick Schwarzenegger.
końcowa ocena
❤❤❤❤❤ / ❤❤❤❤❤
PS. Zastanawiacie się pewnie dlaczego, każdą książkę oceniam na 5 serduszek, otóż nie było chyba, nie ma i raczej nie będzie książki która mnie w jakiś sposób zawiodła. Owszem zdarzały się takie przypadki jeszcze grubo przed założeniem bloga. Jednak teraz trafiam na same dobre książki i dlatego tak chętnie się z Wami nimi tutaj dzielę :-)
Oglądałam wczoraj genialny film
pt. „Do wszystkich chłopców których kochałam”. Bardzo przyjemna komedia
romantyczna idealna na jesienne wieczory. Urocza, lekka, słodka. Czyli taka
jakie lubię. Ale nie samo to, że kończy się happy endem najbardziej mnie w niej
urzekło a to, że tak ważne jest by mówić to co się czuje od razu. Bez ukrywania
tego w nieskończoność. Ten film podsunął mi pomysł na dzisiejszy wpis w którym
przedstawię Wam moje top 5 rzeczy, które warto zrobić nie zważając na to co
podpowiada nam rozum. W tych sytuacjach trzeba kierować się głosem serca. Na
spontana, na żywioł jak kto woli to nazywać. Ale zrobić to bo tak podpowiada
nam serce. Tak rzadko słuchamy tego co ma nam do powiedzenia.
Kierujemy się
rozumem, bo przecież mózg jest najważniejszy. Po co spalić się ze wstydu, że
jesteśmy zakochani w chłopaku siostry, albo po co mówić komuś jak bardzo za nim
tęsknimy. Zakładamy najgorsze… to nas gubi i pozbawia nas radości z życia. Choć
niektórych słów może lepiej nie mówić nad niektórymi sprawami warto jednak się
zastanowić i rozważyć czy ich komuś nie wyznać. „Raz kozie śmierć” – jak mówi
stare przysłowie. Żyjesz tylko raz. Zrób to czego pragnie Twoje serce. Choć raz
daj się ponieść emocjom. Zapomnij o bożym świecie. Skup się na tym co czujesz.
A wierzę w to że czujesz bardzo wiele. Po prostu brak Ci odwagi by to pokazać.
Boisz się „rozebrać” z tego wstydu, wyjść z tej żelaznej otoczki którą ukułeś
sobie rezygnując z tego co w głębi serca kochasz. Zamykasz się w sobie, budujesz
ogromny mur, że nawet mysz by się przez niego nie prześlizgnęła a co dopiero
człowiek.Zatapiasz się w fantastycznym,
wymyślonym przez Ciebie świecie i udajesz, że jesteś mega szczęśliwy. Chcesz
nim naprawdę być? To posłuchaj czasem rad jakie podpowiada Ci Twoje serce.
1. Tęsknisz
za kimś – zwyczajnie w świecie powiedz mu to.Nikt nie lubi samotności i nie jest stworzony by w niej żyć.
2. Napisz
list miłosny – w tym momencie nie mówię o listach jakie pisała Lara Jean z
filmu „Do wszystkich chłopców , których kochałam”, ale o prawdziwym miłosnym
liście, który trafi na pewno w ręce adresata
3. Pokonaj
swoje lęki, kompleksy po prostu wyjdź z tego cholernego pancerza – walcz, walcz
i jeszcze raz walcz ze sobą tak długo aż nie osiągniesz wymarzonego celu i nie
pokochasz siebie takim jakim jesteś
4.Wybacz – wiem, że to bywa trudne ale ja z reguły jestem osobą która bardzo szybko
wybacza swoim wrogom. No dobra wrogom może zbyt ostro to brzmi ale po prostu
osobom które w jakiś sposób mnie zraniły, olały, zaszkodziły mi w życiu bądź po
prostu z czystym sumieniem mogę powiedzieć źle mi życzyły. Wybaczyłam im. Każdy
popełnia błędy. Jesteśmy tylko ludźmi…
5.Idź
za głosem serca – praktycznie wszystkie poprzednie się tego tyczą. Serce
podpowiada Ci byś odezwał się do kogoś bo za nim tęsknisz, serce przekonuje Cię
do napisania listu miłosnego. Następnie serce każe Ci przezwyciężyć swoje wady
na końcu przekonuje Cię byś wybaczył swoim winowajcom.
To co podpowiada nam rozum jest
ważne. Pozwala nam panować nad sytuacją, nie wejść tam gdzie nie trzeba. On
mówi nam co dobre i co złe. Jednak rozum zawsze stawia na to co ważne ale nie
to co najważniejsze. On nie przekonuje Cię do tego byś wyznała komuś miłość.
Komuś kto ma już kogoś. Bo on wie ,że i tak nic z tego nie wyjdzie. Zaś serce
mówi: „Spróbuj, nie uda się mówi się trudno. Ale pamiętaj, że zanim czegoś nie
spróbujesz nie dowiesz się czy było warto…”
Witam Was bardzo serdecznie w poniedziałek. Poniedziałek po wyborach samorządowych. Moich pierwszych wyborach w życiu. Doczekałam tej chwili. Jakie to uczucie? Szczerze, nic szczególnego nie poczułam. Może trochę dumę no i po części tą odpowiedzialność za to, że mój głos w tak ważnej sprawie będzie się liczył. A tak poza tym jak minął mi ten weekend? Spokojnie i w rodzinnej atmosferze. Wczoraj świętowaliśmy urodziny mojego brata :-) Impreza się udała, uśmiech na jego twarzy z pewnością może to potwierdzić, a dzisiaj mamy poniedziałek. Przedostatni poniedziałek października. Zbliżamy się do końca miesiąca i ostatnio w mojej głowie zrodził się pomysł, że pod koniec każdego miesiąca przedstawiać Wam będę moje inspiracje. Uwielbiam portal ZSZYWKA.PL . I to w większości z tego właśnie portalu pochodzą te wszystkie zdjęcia. Znajdziecie na nim tysiące inspiracji modowych, urodowych a także przepisów na dania i desery i miliony cytatów, książek i wszelkich różności. Czyli można by podsumować : wszystko to co mnie jak najbardziej kręci. Wszystko to co uwielbiam! ❤
Mam ogromną nadzieję, że post w tej formie przypadnie Wam do gustu i z niecierpliwością wyczekiwać będziecie inspiracji listopadowych które pojawią się już pod koniec listopada ❤ A zatem zapraszam do oglądania i każdemu z osobna życzę MILUTKIEGO DNIA! ❤
Witaj, cieszę się, że tutaj jesteś i bierzesz udział w komentarzowej konwersacji. Jednak pamiętaj o jednym: Jeśli jesteś blogerem liczę na to, że napiszesz więcej jak jedno słowo. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Odwiedzam blogi komentujących.