poniedziałek, 28 lutego 2022

ulubieńcy miesiąca - luty 2022


Dzień dobry w ostatni dzień lutego!

Jak się macie ? Jak minął Wam luty? Co dobrego Was spotkało? Jak czujecie się z faktem, że za naszą wschodnią granicą trwa wojna? Do mnie nadal nie dochodzi to, że w XXI wieku może dojść do działań wojennych , a jednak może.  W sumie to chyba nie chodzi o wiek, czy o czas chodzi o ludzi. To ludzie pozwalają na to by ktoś kto najwyraźniej ma coś z psychiką rządzi, wydaje rozkazy i każe bombardować i strzelać do niewinnych ludzi. Przerażające bo powtarza się dokładnie to co stało się ponad 80 lat temu. Wtedy też jeden mały człowiek rozpętał istne piekło na całej ziemi a pierwszą jego ofiarą była nasza ojczyzna - Polska. Solidaryzuję się dziś z Ukrainą, modlę o ustanie wojny. Na Facebooku da się zauważyć komentarze, posty ludzi którzy mówią o tym co Ukraińcy zrobili nam na Wołyniu. I to prawda, bo historię znam, czytam o niej dużo, z całych sił staram się ją zrozumieć, przyswoić te informacje. Jednak czasy kiedy ta tragedia miała miejsce minęły, PAMIĘTAJMY o tym ale nie przyszywajmy łatki banderowcy każdemu z Ukrainy. To też są ludzie, szanujmy się.  Luty to miesiąc krótki ale jego końcówka jest tragiczna chyba dla każdego z nas z Europy Środkowowschodniej. Chociaż myślę, że już cały świat huczy o wojnie na Ukrainie. I dobrze, niech cały świat wie, do czego prowadzi nienawiść, chęć posiadania czegoś więcej i więcej. Niech ludzie zobaczą co z tego może wyniknąć, że tak naprawdę dobra materialne nie mają znaczenia, że liczy się człowiek. Chociaż w tych czasach trudno powiedzieć, czy można go pisać przez duże C...

Nieodmiennie na koniec miesiąca przedstawiam Wam moich ulubieńców. Kilku ich jest, było więcej ale niektórych usunęłam. Wiecie? Jakoś nie mogę się skupić na blogu, na pracy, na życiu. Jakoś tak ciężko mi to wszystko przychodzi. Mieszkam w województwie lubelskim, do granicy z Ukrainą mam coś ok. 70 km jakoś tak. Wiem, że panika to nic dobrego i nie panikuję oczywiście. Obserwuję, słucham,czytam, pomagam tyle ile umiem i modlę się. Bo przecież zło też ma swój kres, w historii wiele na to dowodów. 


Narzeczona nazisty - Barbara Wysoczańska

Książkę zaczęłam czytać w styczniu ale to w lutym ją skończyłam. Jest dość obszerna w treść, ale tak mnie pochłonęła, że wprost nie mogła się od niej oderwać. Uwielbiam literaturę wojenną, dużo książek czytam z wątkiem II wojny światowej czy to miłości w tym czasie czy też o ludziach którzy przeżyli obozy koncentracyjne. " Narzeczona nazisty" to piękna historia o uczuciu pomiędzy Polką a Niemcem. To książka o człowieczeństwie ale też i o nienawiści, agresji, rządzy mordu i zniszczenia wszystkiego co polskie i żydowskie. Ta książka to według mnie jedna z lepszych jakie od początku tego roku przeczytałam. Polecam, a więcej o niej w poście tutaj .


wyprzedaże

W lutym był ciąg dalszy wyprzedaży i choć postanowiłam sobie, że nic więcej nie kupię to jednak uległam tejże pokusie i... zakupiłam cudną marynarkę w pepitkę w sklepie Sinsay. Jest mięciutka, wygodna, elegancka a i pasuje do spodni jakie kupiłam sobie rok temu w New Yorker'ze. Wyprzedaże są cudowne, bo można upolować piękne ubrania w niskiej cenie. Ja najbardziej lubię wyprzedaże zimowe, wtedy można obkupić się w swetry, płaszcze itp. Letnie lubię tylko za możliwość kupna ładnej sukienki czy spódnicy w dobrej cenie. 


domowy chleb pszenno - żytni

Uwielbiam domowe pieczywo, czy to chleb, bułki czy rogaliki. Domowe ma ten inny smak, smak nie do podrobienia, cudowny, pyszny, smaczny, wyjątkowy. Co i raz szukam nowych przepisów i je testuję w wolnym czasie. Staram się zajmować czymś pożytecznym aniżeli tylko siedzieć z nosem w telefonie. Oprócz czytania książek to właśnie pieczenie czy gotowanie zajmuje miejsce w moim rankingu rzeczy które lubię robić gdy mam wolne. W lutym po raz drugi zrobiłam podejście do chlebka pszenno -żytniego no i w końcu wyszedł. Pachnący, z chrupiącą skórką, cudowny, domowy. Jak w domu pachnie chlebem to jest dobrze, tak sobie wmawiam i Wiecie w sumie tak właśnie jest, bo bez chleba nie ma życia, a przepis na chlebek znajdziecie tutaj .


powrót zimy

Tej zimy było kilka dni ze śniegiem i mrozem, w lutym także. Śnieg zaczął padać 11 lutego a 12 lutego wybrałam się na zdjęcia. Było bardzo malowniczo i pięknie, chyba to były ostatnie tak zimowe dni bo potem zaczęło się przedwiośnie i rozkwitły przebiśniegi. Ogólnie to jestem zadowolona z tego sezonu zimowego, zrobiłam sporo zdjęć ze śniegiem w tle, jeszcze dwie czekają na publikacje w marcu. Mam też już zdjęcia w wiosennym wydaniu ale one będą trochę później. Zima 2021 / 2022 zapisze się w mojej pamięci jako łaskawa, dość lekka, ale urocza. Dowodem są zdjęcia, link tutaj .


Tłusty Czwartek

Świętowanie zaczęłam znacznie wcześniej, bo już w drugą niedzielę lutego nasmażyłam oponek, a potem jeszcze 2 razy a w Tłusty Czwartek był 4 raz. Oponki to ostatnio moje ulubione domowe słodkości, są łatwe w przygotowaniu i smaczne no i można się nimi objadać do woli. Nie stosuję żadnych diet, jem co lubię ale wiadomo z umiarem, bo bez niego wszystko szkodzi. Domowe oponki są o niebo lepsze jak te z marketu, oprószone cukrem pudrem to poezja smaku, spróbujcie przepis tutaj .


przesyłka recenzencka

W tym miesiącu spotkałam mnie przemiła niespodzianka bowiem otrzymałam przesyłkę z najnowszą książką Magdaleny Witkiewicz pt. " Córka Generała". Wiadomość o tym , że załapałam się do klubu recenzentek dostałam od Pani Magdy wraz z początkiem lutego, potem było już tylko czekanie na paczkę. Kurier zapukał do mych drzwi dzień przed premierą książki czyli 22 lutego a premiera miała miejsce 23.  Książka była pięknie zapakowana, posiada też autograf autorki. Nie mogę się doczekać kiedy zacznę ją czytać a potem napiszę recenzję. Mam nadzieję, że wrażeń będzie co nie miara. 

***

Luty żegnamy wojną na Ukrainie, ja osobiście żegnam go z ulgą, bo choć bywały dobre dni było też kilka mniej łaskawych dla mnie. Na marzec patrzę z optymizmem, mam nadzieję, iż wojna ustanie, nadzieja jest matką głupich mawiają, ale ja lubię tę nadzieję mieć, też miejcie. Nie dajcie sobie odebrać nadziei, ona sprawia, że nasze życie nabiera sensu, mamy jakiś cel, punkt zaczepienia. A to ważne w obecnych mrocznych czasach, gdzie wrogość i nienawiść jest na porządku dziennym a miłość do bliźniego spychana poza margines. Nie dajmy się, walczymy ze złem. Dobrego marca Wam życzę, trzymajcie się ciepło! 

Iwetta

***

piątek, 25 lutego 2022

zima w kolorze

 Hej Kochani! 

Jak tam po Tłustym Czwartku? Ile pączków zjedliście? A może zamiast pączków były faworki, oponki lub inne słodkości? Co dobrego u Was było? Ja o jadłam się oponek, w tym roku właśnie z nimi celebrowałam Tłusty Czwartek. Faworki i pączki też lubię ale tylko te domowe, te ze sklepu nie mają tego czegoś. Może brakuje im szczypty miłości? A może ktoś kto je robi za mało serca wkłada w ich wykonanie? Bądź co bądź jak słodkości to tylko te wykonane w domu. A ostatnio upiekłam rogaliki drożdżowe z jabłkami. Siedziałam sobie we wtorek taka trochę przymulona, nie widziałam co robić, jakaś pogoda taka była nieprzychylna więc postanowiłam sobie poprawić humor i zrobiłam rogaliki. Ależ pachniało w domu, a i zrobiłam deser z truskawkami. Jak to dobrze, że zamroziłam latem truskawki. Uwielbiam truskawki, fakt za dużo jeść ich nie mogę bo mnie uczulają ale no ten zapach jest epicki. A deser to ubitą śmietanka 36 % i rozmrożone truskawki, połączobe razem i siup do pucharków i do lodówki. Istne niebo w gębie. Lubicie takie deserki? A dziś znów dodaje trochę koloru zimowym szarościom, chociaż u mnie to bardziej przedwiośnie jak zima. Żółty to ostatnio mój ulubiony kolor, a czapka i szalik w tym kolorze super ożywiają beżową kurtkę. Pozdrawiam ❤️

Ps. Pisałam tego posta w czasie kiedy dookoła był spokój, nikt nie naruszał niczyich praw terytorialnych i nikt na nikogo nie biegł z bronią w ręku. Niestety wczoraj doszło do aktu terroru wobec naszych wschodnich sąsiadów. Dostaje dreszczy gdy widzę to co się tam dzieje. Historia zatacza koło, a ludzie wcale a wcale nie wyciągnęli z niej lekcji... Przykre... 












kurtka / Cropp
spodnie / Sinsay
buty /Deichmann
czapka, szalik / Sinsay
***

wtorek, 22 lutego 2022

Narzeczona nazisty - książka o miłości w czasach zagłady

 Witajcie Kochani Czytelnicy!

Co u Was ? Jak mijają Wam te lutowe dni? Mi dość znośnie, w wolnym czasie zaczytuję się w kolejnych książkach jakie przyniosłam z biblioteki. Dodam, że stosik jest spory w dodatku niektóre z nich są naprawdę bardzo obszerne w treść. Zastanawia mnie to kiedy ja je przeczytam, no ale jeśli będą wciągające nie będzie z tym najmniejszego problemu. W dodatku każda jest z wątkiem wojennym - moim ulubionym, a rozkochałam się w nim rok temu. To właśnie wtedy zaczęłam sięgać po takie książki i namiętnie je czytać. Rok temu przeczytałam takich 25, jestem ciekawa czy w tym roku będzie tyle samo czy mniej? Czas pokaże, mój czytelniczy głód jest naprawdę spory więc wszystko jest możliwe. Książki szczególnie te z akcją toczącą się w czasie drugiej wojny światowej w swój własny sposób przenoszą mnie w samo serce walk z Niemcami czy Sowietami. Nie wszystko przekazały mi podręczniki do historii w szkole, czułam wręcz niedosyt jeśli chodzi o historię Polski. Zadziwiało mnie zawsze to dlaczego tak wiele uwagi i czasu lekcyjnego poświęcano starożytności, dalekim krajom takim jak Grecja, Rzym czy Bliski lub Daleki Wschód a tak mało naszej ojczyźnie. Historia Polski jest niesamowita ale i przykra, piękna ale i wstrząsająca. Nasi przodkowie dali wiele, oddali swoje życie byśmy my teraz mogli żyć w wolnej Polsce. Hołdem dla nich są książki z wątkiem wojennym opowiadające o życiu ludzi w czasie okupacji niemieckiej a potem radzieckiej. Warto po takie książki sięgać, poszerzać wiedzę, czytelnicze horyzonty. Ja najbardziej lubię te o miłości w czasach wojny, mam do nich wręcz słabość. Jedną z takich które zapadły mi w serce była " Narzeczona nazisty" autorstwa Barbary Wysoczańskiej.

" Narzeczona nazisty" to debiut w wykonaniu Barbary Wysoczańskiej. Autorka napisała tę książkę w 2021 roku, ale dopiero teraz w styczniu 2022 ją przeczytałam. Wcześniej bo w sierpniu 2021 wypożyczyłam ją ale odleżała swoje na półce i odjechała z powrotem do biblioteki. I to był błąd, bo... To niesamowita książka! Trudno jest się od niej oderwać, pochłania czytelnika w całości bez dwóch zdań. Historia Polki i Niemca których połączyła miłość jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej i to miłość nie byle jaka bo potrafiła zwyciężyć wszystko nawet wojenną zawieruchę. Polka Hania Wolińska i Niemiec hrabia Johann von Richter - Polska i Trzecia Rzesza. Dobro i zło. Ofiara i kat. Bezbronne państwo polskie w szponach szaleńca Adolfa Hitlera i jego fanatyków. W książce " Narzeczona nazisty" jest po kolei opisane jak rodziła się idea hitlerowska, jak krok po kroku wdrążano ją w życie, jak zaczęła się zagłada Żydów. Fascynujące a zarazem straszne i przerażające jak jeden mały człowiek potrafił rozpętać piekło nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. Co w tym wszystkim robią Hania i Johann? Zakochują się w sobie podczas wakacji w 1938 roku kiedy to Polka jest damą do towarzystwa babci von Richtera - Irene von Richter. To wtedy między młodymi rodzi się wzajemna fascynacja. Hania wkrótce wkracza na niemieckie salony jako narzeczona młodego hrabiego. Jak sama wspomniała wchodzi w "gniazdo węży" w samo serce rozrostu nazizmu. Ma do czynienia z najwyższymi przedstawicielami NSDAP a nawet chwilami ociera się o znajomość z Hitlerem. Hania dostaje też propozycję od polskiego podziemia by zostać szpiegiem, podkradać informacje na temat Polski i szpiegować NSDAP. Niedługo potem wybucha wojna, Johann zostaje siłą wcielony do Wehrmachtu, Hania zrywa zaręczyny ... Jak to si wszystko potoczy? Koniecznie musicie przeczytać tę książkę. KONIECZNIE, jest warta wszelkiej uwagi zdecydowanie! ❤




Po jakie książki najchętniej sięgasz w zimowe wieczory?
***

sobota, 19 lutego 2022

płaszcz w kratkę & czerwony beret zimą

 Hej, hej Drodzy Czytelnicy! 

Co u Was? Jak się macie? Jak z pogodą? Wiosna czy zima? U mnie chyba przedwiośnie, bo sporo ponad 9 stopni na plusie, w dodatku śnieg się stopił także to chyba już ta pora przed kolejną porą roku. A przecież wiosna to pierwsza w kolejności. Kruszy lód zimy, ociepla zmarznięte dłonie drzew, pobudza je do życia, ptakom daje głos by zaczęły swe trele, swą różdżką dotyka ziemi by ta wydała kwiaty i zazieleniła się trwa. Ale zanim to nastąpi ja dalej katuję Was zdjęciami ze śniegiem w tle. Bo ja bardzo lubię zimę i tak mocno cieszy mnie fakt, że tych zdjęć w tym sezonie tak sporo zrobiłam. A to kolejne z nich... Czerwony beret to klasyk, kocham go miłością wielką bo pasuje praktycznie do wszystkiego a w połączeniu z płaszczem ahhhh.... Czuję się jak Paryżanka :) 

PS. Zajrzycie też na bloga Wiktorii Krukowskiej, w czwartek pojawił się tam wpis z wywiadem ze mną, link tutaj ❤️














płaszcz / Cropp
beret, szalik, spodnie / Sinsay
buty / Deichmann
***

środa, 16 lutego 2022

szara kurtka i mom jeans

 Witajcie Drodzy Czytelnicy! 

Jak mijają Wam te lutowe dni? Pogoda się unormowała czy dalej galimatias? U mnie było sporo śniegu ale już stopniał, czuć przedwiośnie. Słońce przyjemnie muska w policzki, ptaki jeszcze dość nieśmiało zaczynają swoje trele. Nieskormnie mogę rzec iż wiosna za rogiem, ale ja jeszcze przez pewien czas będę dodawać tutaj zdjęcia z zimową scenerią. Ogromnie się cieszę, że w tym sezonie aż tyle stylizacji udało mi się sfotografować na tle białego puchu. To nie lada zadanie, bo sami Wiecie jak z tą zimą u nas bywa ;) 








spodnie / Cropp 
czapka, szalik i rękawiczki /Sinsay 
kurtka / targowisko miejskie
***
Witaj, cieszę się, że tutaj jesteś i bierzesz udział w komentarzowej konwersacji. Jednak pamiętaj o jednym: Jeśli jesteś blogerem liczę na to, że napiszesz więcej jak jedno słowo. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Odwiedzam blogi komentujących.

POLECANE WPISY