Hej wszystkim!
Dawno nie rozpisywałam się
tutaj na różne tematy. Ostatni raz było to chyba gdzieś na początku Maja. Nie
jestem pewna kiedy dokładnie to było ale nie było to aż tak długie jak jeszcze
rok temu, kiedy potrafiłam na dany temat rozpisać się na kilkanaście zdań. Przyznam,
że miewam totalną pustkę jeśli chodzi o poważne tematy. O miłości raczej nie
chce mi się pisać. Nie zbyt lubię poruszać ten temat. Lubię o niej czytać,
oglądać filmy, słuchać miłosnych piosenek. Jednak o miłości trudno jest mi
ostatnio pisać. Zresztą o niej pisałam Wam, już wiele , wiele razy. Przyszedł
czas na nowe tematy. Dzisiaj napomknę Wam coś o kompleksach.
Kompleksy mogą dopaść każdego z
nas. W dobie Internetu nie trudno jest się nimi zarazić. Czyhają z każdej
strony by nas dopaść i zrujnować pewność
siebie. Niestety żyjemy w czasach gdzie liczy się wygląd, charakter jest na
drugim planie. Większa część mężczyzn patrzy na to jak kobieta wygląda, jakiej
wielkości ma pupę i piersi. Nie patrzy się na to co ona ma w głowie, jaka jest,
jak wygląda tuż po przebudzeniu. Przecież wiadome jest to, że nie ma ona
pełnego makijażu kiedy wstaje bodajże o 6 rano do pracy itp. Dzisiejsze czasy
są niezwykle ciężkie i trudne. Na każdym kroku wymaga się od nas idealnego
wyglądu, nieskazitelnej cery, idealnych proporcji ciała i nienagannej sylwetki.
Ludzie mający blizny, bruzdy, znamiona, rozstępy, fałdki, małe bądź duże
piersi, pokaźny bądź mniej pokaźny tyłek, trądzik na twarzy, piegi ale i czasem inny kolor skóry są szykanowani i nie
tolerowani. Takim zachowaniom mówię stanowczo NIE. To, że ktoś jest inny nie
oznacza, że jest gorszy. Skoro urodził się i żyje na tym świecie jest tak samo
ważny jak Ty, ja, Twoja siostra, koleżanka, przyjaciel. Nigdy nie wytykaj
palcem ludzi innych od Ciebie. I nie obrzucaj ich pogardą tylko dlatego, że nie
są szczupli, wysportowani i nie noszą rozmiaru 36. Różnorodność ludzka jest
niesamowita. To piękne, że nie ma na świecie ludzi podobnych do siebie ( chyba
że są to bliźniaki jednojajowe). Jaki cudny jest świat na którym pełno
najróżniejszych języków , kultur, wierzeń i tradycji. Wspaniałe jest to, że mamy różnorodność na każdym kroku
i to czyni ten świat wyjątkowym. Smutne tylko to, że nie szanujemy siebie
nawzajem. Często robią to osoby zakompleksione, pozbawione pewności siebie.
Których motywuje zemsta na tych, którym coś wyszło w życiu.
Kompleksy to nic innego jak
wymysł naszej wyobraźni. Rodzą się w głowie po tym jak namiętnie oglądamy
czyjeś „ idealne” zdjęcia na portalach społecznościowych. Dotyczy to także
magazynów modowych gdzie modelki wyglądają jak boginie. Tak pochłania nas ta
czynność, że zaczynamy nienawidzić swoje ciało. Nie znosimy swoich piegów,
które do tej pory jakoś nam pasowały. Nie lubimy swojego tyłka, swoich ust,
nosa, Bóg wie czego. Kompleksy wpychają nam też ludzie, którzy są o nas zwyczajnie zazdrośni. Najważniejsze to by nie dać sobie wmówić czegoś co nas nie dotyczy. Trwać w tym w co wierzymy. Wierzymy w siebie nie w to co ktoś o nas mówi. Czasami tak wzorujemy się na innych, że zapominamy o sobie. O tym
kim jesteśmy, jacy jesteśmy. Kompleksy bywają okrutne. Sama z nimi walczyłam
przez wiele, wiele lat. Przyznam Wam szczerze, że nadal takowe mam. Trudno jest
je wykorzenić z umysłu. Są na tyle silne, oporne i podstępne.
Najtrudniej z nimi walczyć w nastoletnim wieku, kiedy wśród koleżanek czujemy
się gorsze. Przechodziłam przez to i uwierzcie mi nie było to przyjemne. Kiedy
dla swoich rówieśników jesteś nikim, kiedy mają Cię gdzieś. Na każdym kroku
jesteś tą gorszą, brzydszą, mniej modną i fajną. Przyznam szczerze, że na
samo wspomnienie dostaję gęsiej skórki. Na szczęście czasy szkolne mam już
dawno za sobą. Z roku na rok buduję swoją pewność siebie. Blogowanie pomaga mi
w tym i pełni w moim życiu niezwykle ważną rolę. Z dnia na dzień, miesiąca na
miesiąc i roku na rok odczuwam w sobie większe pokłady pewności siebie. Widzę
postępy ale do całkowitego zaakceptowania siebie taką jaką jestem mam jeszcze
sporą drogę. Nadzieja jest, tak więc wszystko może się udać. Najważniejsze to
nie poddawać się i walczyć. Walczyć o swoje, o siebie , o swoje marzenia. A jak
radzić sobie z kompleksami?

Spędzać więcej czasu poza
Internetem. Taka prosta recepta, a może zdziałać cuda. Sama od kilku miesięcy
spędzam coraz mniej czasu przed laptopem a wolny czas wykorzystuję na drobne
przyjemności, czytanie książek, jazdę na rowerze, oglądanie filmów, spotkania
ze znajomymi. Życie jest za krótkie na upodabnianie się do innych. Za krótkie by przejmować się wszystkim dookoła.To od nas
zależy jak je przeżyjemy. Żyjemy sami dla siebie, nie dla innych. Czy pod koniec życia powiemy „ Kurde ale było fajnie”
czy raczej „ Żałuję, że przez głupie kompleksy zamknęłam się w sobie”. To od
Ciebie zależy jaką opcję wybierzesz i jak przeżyjesz życie, które przemyka
przez palce z ogromną prędkością. Prędkością która daje do myślenia, która uczy
cieszenia się z życia takim jakim jest. Czy jest wesoło, czy smutno. Życie
toczy się dalej, czy tego chcesz czy nie musisz żyć. Pogodzić się z tym co było,
akceptować to co jest ( bądź to ulepszyć jeśli masz siłę i determinację) oraz
walczyć o lepsze jutro. Po każdej nocy wstaje dzień. To od Ciebie zależy jaki
będzie. Czy warto by głupie kompleksy zmarnowały Ci życie? Odpowiedz sobie sam
na to pytanie i zrób rachunek sumienia czy jesteś dla siebie dobry i akceptujesz
siebie takim jakim jesteś.

A jaki Ty masz przepis na walkę z kompleksami?
❤❤❤