Przedostatni dzień 2021 roku, niesamowite, że to już dziś, że jutro sylwester a pojutrze Nowy Rok. Jak co roku gdy zasiadam do tego typu posta nie wiem od czego mam zacząć. Istny mętlik w głowie, bo tyle się działo, tyle dobrych ale i złych rzeczy, tyle radości ale i smutku. Jak każdego roku zresztą różne emocje mi towarzyszyły i teraz za bardzo nie wiem jak to ładnie ubrać w słowa by " jakoś" to wyszło. Może najlepiej spróbuję by to co zaraz napiszę o 2021 roku popłynęło prosto z serca, tak chyba tak będzie najlepiej. A więc do dzieła:
Rok 2021 zapisze się w mojej pamięci jako rok dobry ale czasami irytujący, męczący i czasem zły. Zdrowie długo dopisywało ale jak potem czepiły się jakieś infekcje to dość często mi one towarzyszyły. Co do innych spraw to były fajne i miłe chwile ale były też i te mniej przyjemne. Na pewno plusem jest zmiana miejsca pracy jakiej dokonałam w czerwcu 2021 r. Plusem jest także rozwój bloga i masa pomysłów jakie miałam i mam na posty. W tym roku mój blog obchodził 4 urodziny, to już 4 lata jak tutaj jestem i nie mam zamiaru nigdzie odchodzić. W 2021 roku przeczytałam masę książek, 2 stycznia 2022 pojawi się wpis z podsumowaniem czytelniczym na który już dziś Was zapraszam. Pokażę książki jakie czytałam oraz podam dokładną liczbę przeczytanych. Styczeń zapowiada się ciekawie u mnie na blogu bo mam już sporo zaplanowanych postów. Mam też nadzieję, że zima dopisze i będę mogła zrobić dużo zdjęć na tle białego puchu. Wracając do 2021 roku to w lipcu scięłam włosy co uważam za swego rodzaju akt odwagi i chęci zrobienia czegoś inaczej niż zwykle. W tym roku zdecydowanie ten fakt iż zrezygnowałam z długich włosów należy do wydarzenia minionych miesięcy. Nie wykluczam iż w przyszłości także zmienię fryzurę ale teraz zapuszczam włosy :) Dużo się działo oj dużo ale co przeżyłam to moje.
2021 rok mija, niedługo odda władzę młodemu 2022 życzę Wam by był lepszy, zdrowy, pomyślny, taki jaki chcecie by był. Bo od nas zależy jakimi wspomnieniami zapiszemy puste kartki, co będziemy robić. Postanowień na Nowy Rok nie mam, nigdy się nie sprawdzały dlatego od paru lat z nich rezygnuję. Życzę Wam szczęścia, spełnienia marzeń a raczej spełniania marzeń bo to od nas zależy czy dane marzenie czy pragnienie się spełni. Życzę Wam samych dobrych i życzliwych ludzi na swojej drodze, życzę miłości i tego by nieodpowiedni ludzie Was omijali szerokim łukiem i nie psuli Wam życia. Życzę Wam niezmąconej wiary i nadziei oraz dużo czasu dla siebie i bliskich. Życzę tego by pieniądz nie przysłonił Wam oczu, by nie zamkną serca na bliźnich i zwierzęta. Życzę Wam dobroci na każdym kroku i samych szczęśliwych chwil!
Dosiego roku Kochani, trzymajcie się ciepło, radujcie się i cieszcie, świętujcie sylwestra i Nowy Rok jak tylko chcecie i korzystajcie z tego co los Wam ofiaruje! Zdrowia przede wszystkim, słyszymy się w 2022, będzie to 5 rok mojego przebywania tutaj w blogosferze :) Buziaki gorące przesyłam, ściskam Was mocno
Witam Was serdecznie dwudziestego siódmego grudnia, jak minęły Wam święta? Jakie prezenty otrzymaliście pod choinkę? Co u Was? Czy wasze święta były białe czy deszczowe? U kogo był mróz powyżej 10 stopni? Jak się macie? Mi święta minęły spokojnie i rodzinnie, w tym roku śnieg i mróz dopisał. W Wigilię rano sypał i pięknie pokrył cały świat dookoła miękką białą pierzynką. Niestety potem zaczął padać deszcz a po północy ściął wszystko mróz. Boże Narodzenie było bardzo mroźne, drugi dzień świąt także. To pierwsze tak zimowe święta odkąd pamiętam. Cieszę się ogromnie z tego powodu. Co do prezentów to dostałam same fajne upominki a jednym z tych naj jest filiżanka która nazywa się Yvette, mogę więc rzec iż to moja imienniczka. Już piję w niej herbatkę i cieszę się z niej ogromnie. Dostałam też dwie książki pokażę je Wam trochę później na blogu. Święta Bożego Narodzenia 2021 uważam za udane a teraz czekam na rodzinnego sylwestra i Nowy Rok. A Wam życzę miłego popołudnia, buziaki.
Ten post się właśnie opublikował, a słowa pisałam tydzień wcześniej. Dziś jestem na dyżurze w pracy, tak wypadło, że Wigilię mam pracującą i to już drugi raz. Chyba święta w pracy mnie bardzo polubiły. Bądź co bądź dziś jest Wigilia, dzień jedyny w roku,magiczny, nostalgiczny i pełen tajemnic. To dzień kiedy stawiamy puste nakrycie na stole które symbolizuje tych za którymi tęsknimy. Niby tradycja mówi, że to talerz dla zbłąkanego wędrowca,jednak dla mnie to symbol tych których nie ma. Osób za którymi tęsknię i myślę cały czas. W Wigilię tęsknota przybiera na sile, to taki bardzo nostalgiczny dzień. Z jednej strony człowiek cieszy się z narodzin Boga z drugiej duma nad przemijaniem i mijającym kolejnym rokiem życia. Wigilia to dzień kiedy chcemy być razem z tymi których kochamy. Na co dzień często ludzie się mijają, święta Bożego Narodzenia to czas kiedy mamy szansę by naprawić więzy rodzinne i spędzić czas z rodziną. Patrząc na choinkowe lampki czujemy obecność aniołów, bynajmniej ja tak mam zawsze w Wigilię. Być może to moja wyobraźnia płata mi figle jednak od dziecka towarzyszą mi spore emocje związane z tym wyjątkowym świętem. Wigilia to jedyny wieczór, jedyna kolacja, noc kiedy Bóg się rodzi w człowieku. Kiedy nasze serca stają się lepsze, my stajemy się lepsi. Wiem, że są osoby które nie lubią świąt, mają ukryte znaczenie, żal, smutek i uwierzcie mi nic mi do tego. Sama mam wiele ukrytych emocji o których nie mówię, są moją tajemnicą. Każdy ma prawo świętować bądź nie świętować Wigilii. Ale dziś zarówno tym świętującym jak i tym nie świętującym życzę wszystkiego dobrego. Uśmiechu, spełnienia marzeń i by małe cuda zdarzały się Wam każdego dnia nie tylko od święta. Życzę zdrowia, miłości oraz tego by nikt nigdy nie był sam. Żaden człowiek nie zasługuje na samotność, ani w święta ani w żaden zwykły dzień w roku. Człowiek jest stworzony do tego by być wśród ludzi, żyć z nimi w zgodzie. Nikt nie chce być samotny, tego Wam życzę byście nigdy nie czuli się sami. Wesołych świąt Bożego Narodzenia dla Was, trzymajcie się ciepło w te świąteczne dni. Ja znikam z blogosfery i sieci internetowej. Do usłyszenia po świętach.
Można rzec, że Boże Narodzenie tuż za rogiem. Ostatnie przygotowania, porządki i zakupy. Gotowanie na całego i pieczenie słodkości na świąteczny stół. Magia, radość i oczekiwanie na Narodzenie Chrystusa. Uwielbiam ten czas oczekiwania na święta, czuję się w nim jak ryba w wodzie. A propos ryby pamiętajcie by nie kupować żywego karpia w reklamówce, nawet nie wyobrażacie sobie jak ta ryba może cierpieć, czas świąt to nie jest moment na znęcanie się nad żywymi stworzeniami. W ogóle żaden moment nie jest dobry, bądźmy dobrymi ludźmi, pomagajmy innym i szanujmy zarówno człowieka jak i zwierzę. Skoro święta za pasem to ostatni dzwonek na zakup prezentów i piękne zapakowanie ich w kolorowy papier czy torebkę, pudełko itp. Dziś podsyłam kilka zdjęć moich upominków jakie sama zapakowałam. Mam nadzieję, że Was zainspiruję, dajcie znać jak Wy zapakowujecie upominki pod choinkę, ściskam Was mocno...
PS. Wigilijny wpis pojawi się o godzinie 6.30. Zmieniam czas publikacji ze względu na wyjątkowość dnia ale także dlatego by moje życzenia w porę dotarły do Was Kochani Czytelnicy.
Dziś drugi raz byłam na roratach. W dodatku pobrałam lampion roratni i z zapaloną świecą modliłam się w tę ostatnią sobotę adwentu oraz przyniosłam światełko do domu. Na szczęście nie było wiatru i płomień nie zgasł po drodze z kościoła. Jutro Czwarta Niedziela Adwentu a do Wigilii świąt Bożego Narodzenia pozostało już tylko 6 dni. Jak idą u Was przygotowania? Powoli już ogarnięte czy jesteście jeszcze z tym wszystkim w lesie? A jak ma się sprawa z prezentami? Ja nieskromnie mogę rzec iż w tym roku jestem bardzo zorganizowana a upominki kupiłam już w listopadzie. Wszystko zapakowane i czeka na swoją chwilę by znaleźć się pod choinką i radować osoby nimi obdarowane. Nie wiem jak Wy ale ja kocham robić prezenty nawet bardziej jak dostawać. Co do przygotowań do świąt porządki mam już zrobione a jednak w czwartek upiekłam pierniczki. W domu unosiła się cudowna korzenna nuta, która zwabiła niejednego domownika. Pierniczkami pachną też kosmetyki z limitowanej świątecznej serii marki Avon a mianowicie mydło w płynie, żel pod prysznic i mgiełka do ciała. Jak tylko zobaczyłam je w katalogu wiedziałam, że muszą być moje. W dodatku mają uroczą szatę graficzną a zapach? Cudowny, słodki i baaardzo piernikowy! :)
Na zakończenie chciałabym jeszcze polecić Wam serię uroczych, świetnych i jednych z lepszych jakie dotąd oglądałam 3 świątecznych filmów.Mowa o serii "Zamiana z księżniczką" z Vanessą Hudgens w roli głównej, musicie koniecznie obejrzeć! :) Mnóstwo dobrej zabawy i świątecznej magii murowane :)
Jak tam Wasze przygotowania do świąt? Upiekliście już może pierniczki? A pierogi i uszka ulepione? Ja te pierwsze będę piec w piątek zaś te drugie już się mrożą w zamrażarce. Uwielbiam wcześniej zaczynać przygotowania do Bożego Narodzenia. Bardzo lubię szykować potrawy, piec ciasta, dekorować dom i ubierać choinkę. W tym roku znowu odejdę od tradycji i ubiorę ją 23 grudnia a nie w wigilijny poranek. Niestety znów mam dyżur w pracy 24 grudnia, rok temu zresztą podobnie było. Ale, ale i tak musi być a cieszyć się ze świąt i tak mam zamiar Wam zresztą także to radzę :) Co do świąt to już czuję zapach mandarynek i pomarańczy a lada moment pojawi się świerk albo jodełka, bo jeszcze zastanawiamy się nad wyborem świątecznego drzewka. A u Was jaka choinka zawsze gości? Dziś podrzucam zdjęcia z choinką w tle, robione w ostatni dzień listopada i wreszcie dziś doczekały się swojej premiery. Pozdrawiam i ściskam mocno każdego z Was. Buziaki
Dziś Trzecia Niedziela Adwentu, jeszcze jedna i Boże Narodzenie.Niesamowity jest ten czas oczekiwania na święta. Byłam dzisiaj po raz pierwszy w życiu na roratach na 6 rano. Niesamowite przeżycie, msza święta ze świecami, pięknie to wygląda. A Wy chodzicie na roraty? Zaczynam też czuć zapachy kojarzące mi się z tym magicznym okresem w ciągu roku. W pierwszą sobotę grudnia nalepiłyśmy uszek, oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie pod skubnęła kilku, ależ to było pyszne. A ostatnio siedziałam w kuchni, na smażyłam naleśników, posmarowałam je dżemem wiśniowym, zrobiłam kubek kakao, popatrzyłam w okno a za nim śnieg, sikorki wiszące na słoninie i tak sobie pomyślałam : Jeju jakie życie jest piękne. Naleśniki smakują wybornie, a kakao normalnie jak jakiś napój bogów, pyszne, słodkie, czekoladowo czekoladowe. Albo sprzątanie, ja nie wiem jak Wy ale ja lubię świąteczne porządki. Uwielbiam tańczyć z miotłą do amerykańskich przebojów. " Last Christmas" ten klasyk też musi być, " Kevin sam w domu" także. A najlepsze jest to, że ludzie lubią mówić, że to nudne, przestarzałe a potem i tak tego słuchają a w Wigilię włączają Polsat i oglądają Kevina. Dajmy sobie szansę na radość w tym pięknym oczekiwaniu. To jedyny taki czas w ciągu roku, sprawmy by był pełen magii i by uśmiech nie schodził nam z twarzy. Opychajmy się mandarynkami, uśmiechajmy do przechodniów na ulicy, wesprzyjmy potrzebujących, napieczmy górę pierniczków, śpiewajmy głośno kolędy, radujmy się, cieszmy jak dzieci. Niesamowite jak dzieciaki kochają święta, jak są wdzięczne za nie, jak radują się z zabawek, ciasteczek, prezentów. Albo zwierzaki np. psy się cieszą z małych rzeczy. Psu trzeba tylko coś do jedzenia, ciepły kąt i miłość człowieka. W psich oczach widać wdzięczność, dlaczego ludzie jej nie mają w swoich oczach? PS. A od 8 do 17 grudnia możecie pomóc czworonogom. Jak? Wystarczy, że klikniecie w obrazek z pieskiem na moim pasku bocznym po prawej stronie. Automatycznie przechodzicie wtedy na stronę OLX, wystarczy się zalogować i kliknąć w kostkę wybranego przez siebie psa. Warto pomagać uwierzcie mi.
Był już świąteczny sweterek, zestaw kremów do rąk o zapachach świąt a teraz czas na iście bożonarodzeniowe książki. Bardzo dużo wypożyczyłam ich z biblioteki, jednak nie wszystkie miały to coś. Były też takie, że po przeczytaniu kilku stron dałam sobie spokój. Od świątecznych historii oczekuję na pewno tego by miały w sobie choć krzty magii, tego ciepła jego płynie ze świąt Bożego Narodzenia oraz tych cudów jakie w tym czasie się dzieją. Mam wrażenie, że z roku na rok tych fajnych książek jest coraz mniej. W 2021 r. wysyp owych lektur był ogromny, naliczyłam 56 nowości, ale dało się zauważyć, że duża część ze świętami ma naprawdę mało wspólnego. Dziś pokażę Wam 5 książek które udało mi się przeczytać i mogę je Wam teraz zrecenzować no i oczywiście polecić. Zatem zapraszam do śledzenia i czytania tego posta!
Kochany Święty Mikołaju - Debbie Macomber
Zacznę od tego, że była to moja pierwsza książka tej autorki. Słyszałam o niej wcześniej ale jakoś nigdy nie skusiłam się na jej powieści. W tym roku jednak postanowiłam to zmienić i wypożyczyłam najnowszą, świąteczną i bardzo ładną wręcz uroczą książkę. Czytało się ją bardzo leciutko, tak przyjemnie i miło. Chyba zacznę bardziej doceniać zimowo - świąteczne amerykańskie historie.
OPIS KSIĄŻKI
List napisany do Świętego Mikołaja może przynieść nadzieję, miłość i niespodziewane zmiany w życiu. Bez względu na to, ile masz lat i czy wierzysz w magię świąt!
Lindy Carmichael wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu w niewesołym nastroju. Mężczyzna, którego uważała za „tego jedynego”, zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. W wymarzonej pracy jest niedoceniana, a każdy nowy projekt idzie jej gorzej od poprzedniego. Nic nie układa się tak, jak powinno do czasu, aż Lindy natrafia na pudełko pełne listów do Świętego Mikołaja, które pisała jako dziewczynka. Zachęcona przez matkę postanawia wrócić do tradycji z dzieciństwa. Nie spodziewa się, że w cudowny sposób jej dorosłe marzenia zaczną się spełniać.
Gwiazdka pełna marzeń
Tak jak w przypadku " Kochany Święty Mikołaju" tak także " Gwiazdka pełna życzeń była moją pierwszą książką autorstwa Pauliny Wiśniewskiej jaką w życiu przeczytałam. I dodam, że od razu skradła bez reszty moje serce. To zdecydowanie jedna z lepszych tegorocznych książek o tematyce bożonarodzeniowej jakie ostatnio czytałam. Książka jest tak ciepła, miło napisana, językiem który nie męczy, wręcz przeciwnie otula jak ciepły sweter w zimowy dzień. To historia o ludziach których losy splatają się w grudniu, którzy mają wiele marzeń do spełnienia. Czy te marzenia uda się im spełnić? Musicie koniecznie przeczytać!
OPIS KSIĄŻKI
Świętom Bożego Narodzenia zawsze towarzyszy magiczna atmosfera. Sięgnij po książkę "Gwiazdka pełna marzeń" i odkryj pragnienia różnych ludzi, do których los rzadko się uśmiechał. Być może w tym roku zdarzy się cud?Świąteczna atmosfera widoczna jest już na każdym kroku. Najbardziej odczuwa to Zosia, która jako młoda dziennikarka pracuje w lokalnym piśmie dla kobiet. W tym roku jej zadaniem jest segregacja i publikacja listów nadesłanych przez czytelników. Dzięki temu poznaje smutne historie wielu osób i zaczyna inaczej postrzegać własne życie.Michał w minionych latach w okresie świątecznym popełnił wiele błędów, których do tej pory żałuje. Dlatego wciąż nie może poczuć magii tego wyjątkowego czasu. Równie mocno cierpi młoda Ula, która mieszka w domu dziecka. Jej jedynym pragnieniem jest trafienie do kochającej rodziny. Jadwiga od wielu lat jest skłócona ze swoją rodziną i chciałaby zakończyć ten spór, aby w końcu wspólnie spędzić święta. Witkacy tęskni za swoją zmarłą żoną i pragnie spełnić jej marzenie, którego wcześniej nie zdążyli zrealizować. Jest nim niewielki domek w Tatrach.
Dzwonki, gwiazdki i słomki - Renata Kosin
Kolejna świetna książka, doskonale utrzymana w klimacie świąt, mogę nawet rzec, że chwilami przenosiłam się wraz z każdą stroną tejże lektury w dawne czasy. Boże Narodzenie na wsi, śnieg skrzący się magicznymi drobinkami, kulig i ona Matylda dzięki której uśmiałam się wiele razy.Ogólnie ta książka ma w sobie tak wiele pozytywności, nie ma mowy o smętności, smutkach czy nostalgii. Wręcz przeciwnie aż kipi radością ale pokazuje też istotę świąt Bożego Narodzenia. Z twórczością Renaty Kosin też spotkałam się pierwszy raz i czuję, że nie ostatni.
OPIS KSIĄŻKI
Białe Boże Narodzenie na podlaskiej wsi, gdzie nadal pielęgnowane są dawne obyczaje, tradycja i staropolska gościnność. Święta Bożego Narodzenia na wsi to jedno z największych marzeń Matyldy, dwudziestokilkuletniej, warszawskiej singielki. Aby je zrealizować, podstępem wprasza się na nie do rodzinnego domu Halszki – koleżanki z pracy, pochodzącej z podlaskiej prowincji.
Niestety, gdy dociera na miejsce, okazuje się, że wymarzona wieś pod wieloma względami odstaje od wyidealizowanych wyobrażeń typowego mieszczucha, zaczerpniętych głównie z książek i filmów. Mimo to Matylda nie poddaje się i za wszelką cenę stara się dopasować zastaną rzeczywistość do swojej wizji, co prowadzi do wielu nieoczekiwanych i zabawnych zdarzeń. Dziewczyna wywraca do góry nogami nie tylko życie goszczących ją gospodarzy, w tym starszego brata koleżanki – zadeklarowanego kawalera, ale też przy okazji własne.
Dziewczynka z ciasteczkami - Ewa Formella
To chyba najsłodsza świąteczna książka jaką w ogóle czytałam. I nie chodzi wcale o historię, bo nie jest przelukrowana, bo pojawia się też wątek wojenny który uwielbiam. Tytułowe ciasteczka mają ukryte znaczenie, jeśli przeczytacie książkę to się dowiecie. Ja mogę rzec tylko jedno: to także moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Widziałam, że ma sporo książek o tematyce wojennej także to coś dla mnie. Wracając do świątecznej jest naprawdę urocza, taka lekka, idealna na poprawę humoru, na rozgrzanie się w zimowy wieczór. Otuli nie jedno serce :)
OPIS KSIĄŻKI
Wzruszająca powieść o sile miłości z wojenną historią w tle
Stare gdańskie kamieniczki otulone pięknymi legendami i… ona. Kilkuletnia dziewczynka, potrafiąca godzinami słuchać wojennych wspomnień z dzieciństwa babci-sąsiadki, która jest w stanie rozbawić nawet najsmutniejszego sąsiada. A przy okazji sprawić, że święta mogą być magiczne dla każdego, a miłość może rozpalić nawet najzimniejsze serca.
Zasypani zakochani - Agnieszka Lingas- Łoniewska
Książki Pani Agnieszki zaczęłam czytać rok temu, a zaczęło się od " Randka z Higo Bosym". Potem sięgałam po kolejne, nie wszystkie mi podeszły wiadomo, nie każdy wszystko lubi, wszystko toleruje. Od dobrej książki wymagam na pewno tego by mnie bez reszty wciągnęła. " Zasypani zakochani" to nie jest zła powieść. Przeczytałam ją naprawdę szybko, płynnie, była ciekawa ale nie miała tego czegoś. Komedia romantyczna ma to do siebie, że nas bawi ale i wzrusza. Jeśli chodzi o zabawę to fakt pośmiałam się trochę, ale wzruszenia zabrakło. Książka nie jest zła, jest lekka, idealna na poprawienie sobie humoru ale historia bardzo mało realna. Czytałam inną świąteczną książkę tej autorki i tamta wyryła coś na moim sercu, tutaj niestety czegoś zabrakło.
OPIS KSIĄŻKI
"Zasypani
zakochani" to najnowsza powieść romantyczna, której autorką jest Agnieszka
Lingas-Łoniewska. Sięgnij już teraz po tę pełną humoru historię, która również
z pewnością Cię wzruszy. "Zasypani zakochani" to opowieść o
Anastazji i Hubercie. Kobieta nie sprawdziła się jako funkcjonariuszka policji,
więc postanowiła przyjąć propozycję pracy w pensjonacie prowadzonym przez jej
babcię. Stałym bywalcem tego położonego na odludziu pensjonaciku, jest Hubert
Zapałka, który jest dosyć wymagającym klientem. Początkowo nic nie
wskazuje na to, że pomiędzy niezorganizowaną i porywczą Anastazją, która pod
nieobecność seniorki prowadzi pensjonat, a Hubertem zrodzi się uczucie. Jednak
kiedy zamieć śnieżna odcina od świata ośrodek wypoczynkowy, pomiędzy kobietą a
mężczyzną rodzi się uczucie. Pełna: humoru, zaskakujących zwrotów akcji oraz
ciekawych bohaterów powieść, której autorką jest Agnieszka Lingas-Łoniewska, to
książka, po którą warto sięgnąć, szczególnie w długie zimowe wieczory.
***
Jak widzicie każda z tych książek miała coś co mnie urzekło, znalazła się też taka która pomimo iż ją przeczytałam nie wywarła na mnie wrażenia. Moim zdaniem dobra świąteczna książka powinna dać czytelnikowi otuchę, pokazać jaka jest istota świąt, o co w nich chodzi a raczej o kogo. Ukazać, że bliskość drugiego człowieka jest szalenie ważna i nie chodzi tylko o swoją drugą połowę ale o rodzinę, bliskie osoby z którymi mieszkamy pod jednym dachem. Świąteczne książki powinny dać nam poczucie bezpieczeństwa, relaksu, odprężenia. Wiem, że są osoby które lubią np. świąteczne erotyki czy kryminały, nic mi do tego uwierzcie mi. Każdy czyta to co lubi, w czym czuje się najlepiej. Mam nadzieję, że w miarę dokładnie opisałam Wam przeczytane przeze mnie książki, na regale czeka na mnie jeszcze ich całkiem sporo. Jestem pewna, że w styczniu podzielę się z Wami tymi które w jakiś sposób mnie ujęły. Tymczasem żegnam się z Wami uśmiechem i życzę miłego niedzielnego popołudnia.
Od poniedziałku żyję jakby w Zimowej Krainie Czarów. Śnieg sypnął, mróz złapał i jest pięknie. Uwielbiam zimę, uwielbiam gdy pada śnieg, lubię mroźne i rześkie dni oraz wieczory. Zimą dzieje się istna magia, wirujące na wietrze śnieżynki przywodzą mi na myśl zaklęte w nich czarodziejskie śnieżki, mini wróżki tańczące do muzyki z baletu Dziadek do orzechów, swego czasu oglądałam taką bajkę. Chyba nawet dziś wieczorem do niej wrócę, uwielbiam bajki pełne ciepła, magii i mądrości. Dziadek do orzechów to jedna z moich ulubionych. Tak więc zima zawitała do województwa lubelskiego i mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej, może nawet do świąt. Bo marzę, oj marzę o białych świętach Bożego Narodzenia :)
Witaj, cieszę się, że tutaj jesteś i bierzesz udział w komentarzowej konwersacji. Jednak pamiętaj o jednym: Jeśli jesteś blogerem liczę na to, że napiszesz więcej jak jedno słowo. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Odwiedzam blogi komentujących.