Hejka Kochani !
Jakie plany na dzisiaj? Ja
byłam na zakupach ( wiadomo trzeba zrobić zapasy ale i kupić znicze i kwiaty na
jutrzejsze święto 1 listopada). Upiekłam też ciasto, a teraz szykuję sobie
przekąski i wybiorę jakiś film. Jak co roku w 31 października robię sobie wieczór z
dobrym jedzeniem i filmem. Rok temu oglądałam „Zmierzch” – ku memu zdziwieniu
rzec jasna. Horrorów boję się jak diabeł święconej wody. Mimo to jakimś cudem
go obejrzałam. W ogóle w 2018 roku przeczytałam też thriller psychologiczny.
Dziwne prawda i zupełnie do mnie niepodobne, a jednak. Dzisiaj
tylko ja, wygodna piżama, prażynki Monster Much plus inne przekąski i dobry
film. Trzeba odpocząć tym bardziej, że
jutro czeka mnie podróżowanie na groby bliskich. 1 listopada ma dla mnie duże
znaczenie. To wtedy mogę odwiedzić nagrobki osób które kochałam, kocham i będę
kochać i za którymi tak po prostu tęsknię. Dzień Wszystkich Świętych to taki
czas w roku gdzie zatrzymuję się i rozmyślam o swoim życiu. To dzień zadumy,
ciszy i modlitwy. Nie umiem go spędzić inaczej aniżeli w nostalgii i z dala od
mediów społecznościowych. W ogóle jeśli już mowa o 1 listopada, pamiętajcie
jaką moc ma to święto. Pozwala nam przez chwilę obcować z tymi którzy odeszli
na zawsze. Zapalcie im symboliczne światełko. Dla nas to niewiele, a dla nich
cała wieczność.
A tak w ogóle Wiecie co?
Przeraża mnie jak święto 1 listopada jest jakby to napisać zmarketingowane. Już
we wrześniu gdy tylko znikają ze
sklepowych półek artykuły szkolne pojawiają się znicze i różnego rodzaju
wiązanki. Moje pytanie brzmi: dlaczego tak wcześnie? Ja rozumiem, że trzeba się
przygotować do tego święta, kupić znicze itd. Ale już we wrześniu? Serio?
Ostatnio słuchając radia dowiedziałam się, że ludzie idąc do pani która
sprzedaje kwiaty mówią, że szukają czegoś odlotowego na grób. Odlotowego? To
może od razu niech kupią fajerwerki. Wybuchają w powietrzu, są kolorowe i jakże
odlotowe. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Przeraża mnie jak czasy się
zmieniają, jak ludzie podążają ślepo za wszelkimi modami. Jak byłam dzieckiem
pamiętam , że zawsze dzień przed 1 listopada jechaliśmy na zakupy. Kupowaliśmy
znicze, chryzantemy. Wszystko działo się powoli, bez pośpiechu. Wiecie,
najważniejsza jest pamięć. Nie to, jakie kwiaty położymy na nagrobku, nie to
jak idziemy ubrani na cmentarz oraz czy mamy umyty samochód. Nie liczy się czy
masz na sobie nową kurtkę, albo zrobione paznokcie i fryzurę czy przyniosłeś
znicz za 1 zł czy za 20 zł. Zapamiętaj sobie jedno: to święto tych na górze nie
Twoje. To oni 1 listopada mają swoje wyjątkowe jedyne w roku święto w sumie 2
listopada też. Te dwa pierwsze dni są
zarezerwowane dla tych którzy odeszli. Nie dla Ciebie. Więc zamiast szaleć
lepiej ochłoń, zatrzymaj się i zwróć swoje myśli ku tym których już nie
ma. Ludzie są teraz strasznie
zmaterializowani, przykładają wagę do bzdetów które tak naprawdę nie są aż tak
ważne. Tak chcą zaimponować innym, że zapominają o co tak naprawdę chodzi. Z
jednej strony to śmieszne : bo 2 lata temu widziałam jak jedna pani
fotografowała grób i chyba puszczała fotkę na FB albo IG, z drugiej smutne i
przerażające co się dzieje w ludzkich głowach. Pytanie tylko: Czy warto? Na nie
każdy kto czyta ten wpis musi sobie sam odpowiedzieć...
PS. Zdjęcia do dzisiejszego posta powstały w dość spontaniczny sposób. Ot, mama postanowiła mi zrobić kilka fotek w czarnej bluzce ze zdobieniem na dekolcie i szarej spódniczce. Do tego wybrałam czarny kapelusz i grube rajstopy. Tak jakoś ten look skojarzył mi się z czarownicą. Może i czasem blisko mi do wiedźmy kto wie? :D Bądź co bądź obrobiłam owe zdjęcia i wyszły całkiem fajne, mroczne i klimatyczne. A Wam jak się podobają? Dajcie znać w komentarzu…
bluzka / targowisko miejskie
spódniczka / Orsay
rajstopy / Pepco
kapelusz / Cropp
płaszcz/ F&F
płaszcz/ F&F
❤❤❤