Witaj Kochany Czytelniku / Kochana Czytelniczko!
Tak się cieszę, że znowu Cię
widzę w moich skromnych blogowych czterech kątach. Jakiś czas temu wybiło
magiczne 200 tysięcy wyświetleń mojego bloga a zaraz będzie 203 tysiące. To
niesamowite w jak szybkim tempie rośnie w siłę mojaszafamodnaszafa. Niedawno a
właściwie w piątek zrezygnowałam z prowadzenia strony na Facebooku, za kilka
dni zostanie w pełni usunięta. Chcę całą siebie oddać tylko i wyłącznie
prowadzeniu bloga, uważam, że zrobiłam ważny krok ku lepszemu. Strony na
Facebooku są dla ludzi którzy wiążą swoją przyszłość z daną branżą. Znam nawet
taką osobę i życzę jej samych sukcesów z tym związanych. Ja sama nie mam drygu
do tego dlatego zdecydowałam się na zejście ze sceny facebookowej ( „Trzeba
wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym” ). Także mój Instagram powoli
opada bo nie mam już tak wielkiej ochoty tam przesiadywać jak kiedyś. Czuję, że
dorastam, odpuszczam sobie wiele mało istotnych rzeczy a skupiam tylko na tych
ważnych. Mam pracę, która zajmuje mi większość czasu, lubię to co robię. To pozwala
mi się odciąć od świata wirtualnego i docenić to co mam w tym realnym.
29 lipca tak więc pora na
kolejną odsłonę ulubieńców miesiąca. Jakbym w kilku zdaniach podsumowała
lipiec? Był miesiącem dobrym, ciekawym, z pogodą idealną dla mnie. Jestem alergikiem
i mój organizm nie lubi się z upałami, a w lipcu takich nie było. Teraz
końcówka trochę przypieka ale da się jeszcze wytrzymać. Pogoda dopisała i
wczoraj wykosiliśmy zboże. Już z wielką ekscytacją wyczekuję belarki by potem
zrobić sobie zdjęcia z klimatycznymi belkami słomy we tle. Kocham tą moją wieś,
choć czasami mam jej dosyć. Jednak nie wiem czy umiałabym zamieszkać w wielkim
mieście. Kiedyś o tym marzyłam, a teraz widzę, że to były tylko dziecięce
marzenia które raczej nie znajdą spełnienia w dorosłym życiu. Czuję, że moje
miejsce jest albo w małym miasteczku albo na wsi. Wracając do lipca to sporo się w tym miesiącu
działo. Zakupy wyprzedażowe, czytanie książek, poezja Poświatowskiej, ciasto z
wiśniami i obowiązkowo sesja w zbożu, których w tym roku zrobiliśmy aż 2.
Bransoletka
z serduszkiem od siostry
Oprócz tomiku poezji
Poświatowskiej moja siostra podarowała mi śliczną bransoletkę z serduszkiem u
grawerem sister. Rozczulił mnie ten prezent, siostrzana miłość jest niezwykła
jedna w swoim rodzaju. Choć czasem mamy inne zdania na ten sam temat to możemy
na sobie polegać i jedna za drugą skoczyłaby w ogień. Bransoletka jest z
uroczych pudrowych koralików a serduszko ze stopu metali w kolorze złotym.
Wszystko się pięknie komponuje.
Sesja
w zbożu
„Lipiec szumi w polu zbożem…”
pamiętacie ten post? Kocham zdjęcia na tle natury, a do tych ze zbożem mam
ogromny sentyment. Złote łany zbóż to nie tylko idealne tło do zdjęć, to także
główny składnik mąki z której później powstaje mąka. A z niej chleb i inne
pieczywo. Cieszę się, że pogoda dopisuje i po kolei mieszkańcy naszej wsi i nie
tylko zaczęli żniwa. Aby było tak jak
najdłużej. Co do zboża to udało mi się zrobić w tym roku 2 sesje dostępne są
kolejno : pierwsza i druga .
Poezje
– Halina Poświatowska
Z twórczością Poświatowskiej
znam się od marca, to długo czy krótko zależy jak kto na to patrzy. Dla mnie na
tyle, że wręcz zakochałam się w wierszach tej wspaniałej poetki. Trafiają w głąb mojego serca ale i w moja
duszę. Utożsamiam się często z Haliną, tak jak ja często tęskniła i chciała
brać z życia garściami. Tylko, że u niej było tak iż urodziła się wadą serca
która aż do śmierci ciążyła nad jej życiem. I tak jak piszą na początku tego
tomiku być może widmo rychłego odejścia zaważyło na intensywności jej wierszy.
Pisała z sercem, pisała o miłości. Tak pięknie, że przy niektórych wierszach
zdarza mi się płakać. Kocham jej poezje
i kocham śpiewane wersje jej wierszy w wykonaniu Janusza Radka.
Czekać
na Ciebie – Halina Poświatowska
Moim ulubionym wierszem Haliny
jest „kiedy umrę kochanie” jednak czytając tomik POEZJE natknęłam się na
kolejne perełki a wśród nich „ czekać na ciebie”. To wiersz o ciągłym czekaniu
na kogoś kto niby chce z nami być a jednak nadal się waha. Ja liryczne czeka w nieskończoność, oczyma
wyobraźni maluje twarz ukochanej osoby a ta nadal nie przychodzi. Wiersz
ukazuje ile tak naprawdę warte jest ciągłe czekanie na coś co być może nie nastąpi.
Poruszył mnie ten wiersz bo ja sama kiedyś czekałam na coś i do dziś się nie
doczekałam. W sumie przestałam czekać i to była najlepsza decyzja w moim życiu.
Miętowy
garnitur – wyprzedaże
Na początku lipca pojechałam z
siostrą na zakupy do galerii. Udało mi się kupić wszystko to co chciałam a w
tym wszystkim miętowy garnitur. Uwielbiam elegancki styl a taki ciuszek
wspaniale się w niego wpisuje. Zakupiłam tez moją wymarzoną małą czarną
sukienkę oraz sukienkę na wesele które szykuje mi się we wrześniu. Oprócz
zakupów z siostrą byłam też na nich z mamą w naszym rodzinnym mieście. To były
bardzo owocne łowy, a następne już w styczniu.
Akcja
domowe przetwory
Uwielbiam lato za świeże owoce
i warzywa. Kocham jeść maliny prosto z krzaka, truskawki, pomidory i ogórki z
własnego ogródka. Z tymi malinami to od razu przyszedł mi na myśl wiersz
Bolesława Leśmiana pt. „ W malinowym chruśniaku”, kojarzycie go może? Pamiętam
jak omawialiśmy go w szkole na języku polskim. W ogóle to erotyk, Leśmian
słynął z takich zmysłowych wierszy i za to lubię jego twórczość. Szkoda, że nie
mam takiego chruśniaku, ale tak ok. 20 krzaczków malin się znajdzie to można to
już nazwać mini zagajnikiem. W lipcu zaczęłam produkcje soku z malin i jagód.
Siostra zrobiła dżemy a wszystkie 3 zrobiłyśmy również kiszone ogórki. Akcja
dalej trwa, bo ja jestem ogromnym łasuchem jeśli chodzi o małosolne ;-)
Kruche
ciasto z wiśniami i kruszonką
Sezon wiśniowy to nie mogło
zabraknąć charakterystycznej wiśnianki ( zupa z wiśni ze śmietaną) oraz
kruchego ciasta z tymi owocami i
kruszonką. Ja, moja mama i moja siostra chyba po babci mamy talent do pieczenia
ciast. Moja babunia kiedyś była świetną kucharką i piekła wspaniałe domowe
ciacha. Dziś my staramy się by przynajmniej raz na tydzień w naszym domu
zapachniało domowymi wypiekami. Z roku na rok sama potrafię coraz więcej i
chętnie uczę się nowych rzeczy. A ciasta pieczone przez nas mają w sobie to coś
– ten pierwiastek osoby która je przygotowuje i tę magię jaka pochodzi z serca.
Moja babcia zawsze powtarzała, że jak się piecze coś to trzeba to robić powoli
i z miłością. Na hop siup nic z tego nie wyjdzie. Staram się właśnie tak robić
i jak dotąd każde ciasto ładnie mi wychodzi.
Kiedyś lubiłam ubrania w nowoczesne
wzory, kochałam dresy, bluzy, sportowe buty. Z wiekiem zaczynam ubierać się
coraz bardziej kobieco i w stylu z dawnych lat. W lipcu zakupiłam sobie pudrowe
buty na obcasie ( ze zdjęcia) na wesele jakie mi się szykuje we wrześniu.
Stworzyłam też dwie stylizacje z tymi bucikami jedna tu a druga tu . Zakupiłam
sobie też klasyczną białą koszulę – moim zdaniem powinna się znajdować w szafie
każdej i każdego z nas.
Randka
z Hugo Bosym – Agnieszka Lingas- Łoniewska
Pierwszą książką tej autorki
jaką przeczytałam była świąteczna „ Tylko raz w roku”. Spodobała mi się bardzo,
że postanowiłam przeczytać inne. „ Randkę z Hugo Bosym” poleciła mi koleżanka z
czasów liceum. I nie żałuję, że jej posłuchałam bo książka była świetna. To
komedia romantyczna przy której można się pośmiać do łez. Głowna bohaterka
Jagoda to bardzo specyficzna osoba, zaś Hugo Bosy to przystojniak jakich mało.
Cała książka to historia poznania się tych dwojga w dość ekstremalnych
warunkach a także cała droga do miłości. Nie brakuje też scen erotycznych
jednak nie jest ich tak zbyt wiele i nie są aż tak mocno wyuzdane jak to czasem
bywa w książkach. Polecam gorąco!
Zacznijmy
jeszcze raz – Natalia Sońska
Rok temu przeczytałam „ Cała przyjemność
po mojej stronie” oraz „ Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić”. Musiałam czekać
rok by trzecie część o Jagodzie i Tomaszu pojawiła się w bibliotece. „Zacznijmy
jeszcze raz” to 3 tom Jagodowej miłości. Jest jeszcze 4 a dziś premierę ma 5 –
ostatni. Powiem Wam, że niezbyt chwalę sobie takie rozciągnięcie się na aż 5
tomów danej historii. Często człowiek traci już rezon i nie wie co i jak. „Zacznijmy
jeszcze raz” z początku nieco mnie nudziło, potem zaczęło się rozkręcać.
Skończyło się tak, że teraz czuję pustkę i nie mogę się doczekać kiedy
przeczytam tom 4 a potem 5. Czuję lekki niedosyt, mam nadzieję, że następne
tomy będą o wiele lepsze. Mimo to książka swój urok ma, poza piękną okładką
akcja toczy się w cukierni wśród słodkich ciast i innych łakoci. A, że
uwielbiam piec ciasta to nic dziwnego, że sięgnęłam po tę serię.
W
plątaninie uczuć – Gabriela Gargaś
Kolejna książka autorstwa Pani
Gabrysi na której się nie zawiodłam, wręcz przeciwnie ujęła mnie mocno za serce
i duszę. Momentami wyłam jak bóbr, śmiałam się jak głupia. Za to lubię jej
książki, bo daje szansę i na wzruszenie i na gromki perlisty śmiech. Tak
pięknie pisze o miłości, namiętności, pożądaniu a w tym przypadku także o
wielkiej mocy przyjaźni 3 kobiet. Książkę czytałam wręcz w ekspresowym tempie z
wypiekami na twarzy i zapartym tchem. To była już moja 14 książka tej autorki.
Na półce czekają kolejne a sama nie mogę się doczekać tych które już tworzą się
w głowie Pani Gabrieli.
Za dwa dni lipiec 2020 odejdzie
w zapomnienie. Pozostawiając tylko wspomnienia i miłe chwile zapisane w naszym
sercu. Sierpień przywita nas 76 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego i
nowymi czystymi jeszcze kartkami z kalendarza gotowymi do zapisania nowej
historii naszego życia. Pragnę i bardzo chcę by sierpień był dobrym miesiącem i
zrobię wszystko by przeżyć go jak najlepiej. Ostatni miesiąc prawdziwego lata,
miesiąc odlotu bocianów, pól ze ścierniskiem i słoneczników. Życzę sobie dużo
zdjęć z tymi kwiatami a także zdjęć z belkami słomy. Wam Kochani Czytelnicy
przesyłam pozytywną energię i blask jeszcze lipcowego słońca. Choć przyznam
Wam, że ja już czuję sierpień który czyha za rogiem i czeka na swoje wielkie
wejście. Kocham sierpniowe niebo przepełnione duszami powstańców warszawskich.
Sierpień i wrzesień to miesiące kiedy można wziąć udział w akcji BohaterON i
wysłać symboliczną kartkę powstańcom. Kartki są dostępne na stacjach Orlen i na
Poczcie. Warto wziąć udział i sprawić radość tym którzy walczyli o wolność
naszej ojczyzny. Pięknego sierpnia Kochany Czytelniku / Kochana Czytelniczko!
❤❤❤
Jeju ale śliczna ta bransoletka :)
OdpowiedzUsuńto prawda <3
UsuńSuper podsumowanie miesiąca :D Bransoletka jest naprawdę bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńSpodobały mi się również pudrowe buty :D Narobiłaś mi dużego smaka na kruszone ciasto - uwielbiam :D
Pozdrawiam!
Świetnie, że Ci się podoba :)
UsuńOoo bardzo mnie to cieszy :) Kruche :D Ono nazywa się kruche ciasto ;) No chyba, że w Twoim regionie mówią kruszone ;D
pozdrawiam
W moim regionie też mówią kruche ciasto, ale ja zawsze mówię kruszone xD
UsuńPozdrawiam!
Oooo :) rozumiem :)
UsuńPozdrawiam także
Bransoletka jest bardzo ładna :) o garniturze już kiedyś pisałam ze bardzo mi się podoba :) zaciekawiła mnie książka z hugo bosym ;p poezja zaś jest zdecydowanie nie dla mnie :p nie znoszę jej 😂🙈
OdpowiedzUsuńDzięki :) Bardzo mi miło :) Polecam, książka godna uwagi :D Rozumiem, nie każdy lubi :D
UsuńWidzę że miałaś produktywny miesiąc ;) Ja myślałam nad stroną na FB ale chyba też sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńBransoletka i garnitur śliczny <3
Żadnych z tych książek nie czytałam.
Życzę Tobie też jak najlepszego sierpnia ;)
Oj tak, chwilami nawet za bardzo :D Rozumiem, trzeba mieć chęci i zaangażować się na maxa zakłdając taką stronę.
UsuńDziękuję <3
W takim razie na którąś musisz się skusić :)
Dziękuję ja Tobie też <3
Ciekawy miesiąc u Ciebie 😊 śliczna jest ta bransoletka od siostry 😊
OdpowiedzUsuńOtóż to :D Też mi się bardzo podoba <3
UsuńMatko jak ja Ci zazdroszczę mieszkania na wsi- im dłużej mieszkam w mieście ,tym bardziej chce wrócić na wieś
OdpowiedzUsuńJa wogule FB nie mam ,Instagram to tylko dodatek do bloga
Piękna jest ta bransoletka 😍
Życzę Ci udanego sierpnia 😘
Pozdrawiam
Wieś jednak ma swoje uroki :)
UsuńWow, to mnie zaskoczyłaś :) Podziwiam Cię naprawdę, bo teraz nawet małe dzieci już mają FB i to jest straszne
Dziękuję <3
Ja Tobie też życzę udanego sierpnia :)
Buziaki.
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie bransoletki ;)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie 😊 dużo fajnych książek widzę, które sama z chęcią bym przeczytała 😊 zjadłabym takie ciasto z kruszonką 😊
OdpowiedzUsuńDzięki :) polecam wszystkie no może trochę mniej "Zacznijmy jeszcze raz" alr kto wie może i ta by Ci się spodobała :) a ciacho to musisz koniecznie upiec :)
UsuńBardzo fajny miałaś lipiec :) udane zakupy, buciki bardzo mi się podobają, bransoletka od siostry wygląda uroczo :) zazdroszczę przetworów na zimę, zawsze mam w planach, ale nic mi z tego nie wychodzi :) udanego sierpnia :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam :) mogło być nawet :) zgadzam się, buty skradł moje serduszko :) bransoletka też :)
UsuńJa powoli się uczę je robić :) mama mnie szkoli :D
Dziękuję, cudnego sierpnia i duuuzo radości :)
Pozdrawiam
Sliczne zdjęcie w zbożu, u mnie podobne klimaty :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) ooo świetnie :)
UsuńWzurszyłam się jak zobaczyłam bransoletkę... takie ciepłu gest <3
OdpowiedzUsuńja też :) mały upominek a cieszy <3
UsuńPrawda? ;)
UsuńO tak :)
UsuńUwielbiam lipiec za masę świeżych naszych polskich owoców.
OdpowiedzUsuńja też :) można się objadać bez końca :)
UsuńUwielbiam maliny i tez się nimi teraz zajadam prosto z ogrody. Super pomysł z takimi ulubieńcami miesiąca
OdpowiedzUsuńJa też :) ah maliny mniam mniam :) Dziękuję :)
UsuńPrzypominasz mi zawsze o wierszach i poetach, których bardzo cenię i lubię, a dawno nic ich nie czytałam. Chyba czas odkurzyć szafę z tomikami poezji i wrócić.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Koniecznie trzeba odkurzyć i wrócić do poezji ;)
UsuńJak zwykle ekstra podsumowanie :) Zauważyłam, że książki, które pokazujesz mają śliczne okładki <3 Aż chce się po takie sięgnąć. Co do życia w mieście - ja mieszkam w malutkim ok. 25 tys mieszkańców, ale i tak marzy mi się domek na wsi <3 może kiedyś się uda, życie w bloku jest mega męczące.
OdpowiedzUsuńDziękuję Klaudio :) Tak jakoś mam, że najpierw patrzę na okładkę :D Wiem, że liczy się treść ale zawsze jest tak, że zarówno okładka jest śliczna i treść jest ciekawa :) Trafiam na same fajne książki :) Życzę Ci takiego domeczku na wsi <3 Piękna sprawa i ogródek można sobie posadzić :)
UsuńTen zakiecik ze spodniami jest super. Wyglądasz w nim bardzo dobrze, a ciasto mniam ślinka mi cieknie na mysł.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło, że tak uważasz :) He he :) Uwielbiam piec ciasta :)
UsuńCześć, Iwetto! ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci ogromnej liczny wyświetleń Twojego bloga. Brawo! Idziesz jak burza! ;)
Najważniejsze to robić to, co sprawia nam radość. Jeśli prowadzenie strony na Fb nie sprawiało Ci satysfakcji, to dobrze, że podjęłaś taką decyzję.
Też nie wyobrażam sobie mieszkań w ogromnym mieście. Wolę swoje, mniejsze, które znam. <3
Dostałaś prześliczną bransoletkę od siostry. <3 W tym roku jeszcze nie byłam na sesji w zbożu, ale ostatnio wypatrzyłam po drodze plener i mam nadzieję, że uda mi się przed skoszeniem. :D
Chyba Ci już pisałam, że masz świetny garnitur, ale powtórzę to. Wybrałaś piękny kolor. ;)
Życzę Ci udanego ostatniego dnia lipca i samych wspaniałości w sierpniu! ;*
Cześć Moniko! :)
UsuńDziękuję, radości z tego było co nie miara :D
Zgadzam się. Prowadzenie strony na FB wymaga chęci, zaangażowania i czasu. Ja tego nie mam, dlatego zrezygnowałam. Lepiej skupić się na blogu :)
Witaj w klubie <3
Ta bransoletka niezwykle mnie rozczuliła :) Trzymam kciuki by Twoja sesja w zbożu wypaliła :)
Tak pisałaś ale miło, że piszesz znowu <3
Dziękuję <3 Pięknego sierpnia Kochana <3
Piękna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńI to pyszne ciasto!
dziękuje :)
UsuńW przeszłości deklamowałam wiele wierszy i chyba dlatego wolę prozę ;-)To ciasto wygląda tak pysznie , że czuję jego zapach gdy patrzę na zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńHe he :) ooo miło mi :)
UsuńPrzepiękna bransoletka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTa bransoletka jest prześliczna ;)
OdpowiedzUsuńTeż mnie się bardzo podoba :)
UsuńU mnie też akcja 'przetwory', ale tylko z warzyw :)
OdpowiedzUsuńSuper :) u mnie i owoce i warzywa :) zima długa :))
UsuńAkcja przetwory jest u nas co roku, cieszę się że u niektórych z nas też jest akcja przetwory.
OdpowiedzUsuńSuperaśnie :) Mnie też to bardzo cieszy :) Z pokolenia na pokolenie powinna przechodzić ta akcja przetwory :)
UsuńCo do Lingas, ona ma wszystkie takie książki! Jestem w jej stylu zakochana, lekkie książki i trafiające na relaks. A także Gargaś ma bardzo dobre książki, chociaż w duetach wychodzi słabo.
OdpowiedzUsuńJa dopiero przeczytałam 2 książki tej autorki :) W kolejce czeka "Kolacja u Tiffaniego" :) Fakt w duecie Pani Gabrysia niezbyt sobie radzi, ale sama pisze naprawdę mega trafiające w serce książki :)
UsuńOj zjadłabym sobie taki placuszek :) Ja na wyprzedaże wybrałam się w czwartek i tez udało mi się upolować kilka fajnych ciuszków ;)
OdpowiedzUsuń