Witajcie!
Jak mija Wam ten wakacyjny
czas? Mi osobiście dobrze, cieszy mnie fakt, że upały odpuściły ale zdaję sobie
sprawę z tego, że nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Przecież to za
wcześnie, mamy dopiero 5 dzień Lipca. W ogóle to ostatnio sporo się u mnie
dzieje, ale znacznie mniej niż w czerwcu. Cóż dopiero początek Lipca, liczę
jeszcze na nagły zwrot akcji i jakieś super wydarzenie. W międzyczasie szaleję
na wyprzedażach, ostatnio udało mi się kupić cztery wymarzone ciuszki w bardzo
atrakcyjnych cenach. Dodam, że wszystkie pojawią się w stylizacjach już wkrótce
na blogu. Jak jeszcze spędzam czas? Szukam pracy, czytam książki, zajadam się
arbuzami i lodami ( chociaż teraz mniej, bo zrobiło się chłodno), jeżdżę na
rowerze i ogólnie miło spędzam czas z bliskimi. A co dzisiaj nowego na blogu?
Zapraszam do czytania i oglądania ;-)
Z racji tego, że dawno nie było
żadnego posta poświęconego książkom, postanowiłam, że podzielę się z Wami moją
recenzją dwóch powieści z pod pióra Natalii Sońskiej. Jest to już 4 część mojej
blogowej serii poświęconej książkom tej autorki. Czwarta i nie ostatnia bo
Natalia pisze jak szalona i już kolejne dwie jakie pojawią się w 5 części
powoli kończę czytać. A w zanadrzu jak sama Natalia pokazuje na swoim
InstaStory też się znajdzie więc myślę, że owa seria będzie miała jeszcze
wiele, wiele części.
Dzisiaj opowiem Wam o dwóch
tomach cyklu (nie) miłosne, historii Zosi i Igora. Pierwsza część „ Listy ( nie) miłosne”
jest to rozstanie głównych bohaterów oczami Zosi. Zaś druga – „ Piosenki ( nie)
miłosne” oczami Igora. Dodam, że obie
mają cudowne urocze okładki. Już to zachęca do przeczytania za coś więcej?
Zapraszam poniżej na kilka słów o każdej z nich.
Listy ( nie ) miłosne
Jak można wyrazić słowami coś więcej niż
wdzięczność?
Była z nim naprawdę szczęśliwa. Planowali wspólnie przyszłość, mieli nawet spisaną listę rzeczy, które chcą zrobić razem.
Jednak on odszedł, zostawiając tylko list. I rozpacz, którą ona jeszcze długo będzie nosić w sercu.
Czy ktoś, kto od zawsze na nią czeka i jest gotów zrobić dla niej wszystko, dostanie swoją szansę?
Była z nim naprawdę szczęśliwa. Planowali wspólnie przyszłość, mieli nawet spisaną listę rzeczy, które chcą zrobić razem.
Jednak on odszedł, zostawiając tylko list. I rozpacz, którą ona jeszcze długo będzie nosić w sercu.
Czy ktoś, kto od zawsze na nią czeka i jest gotów zrobić dla niej wszystko, dostanie swoją szansę?
Listy ( nie ) miłosne to
pierwsza część pięknej dwutomowej historii o miłości, szczęściu, rozpaczy i
bólu. Książka pokazuje jak z dnia na dzień ktoś kogo kochamy może od nas
odejść. W przypadku Zosi Igor zostawił jej tylko list. Zniknął z jej życia tak
nagle, wydzierając jej kawałek serca i duszy. Cały pierwszy tom opowiada o
zmaganiach Zosi, o oswajaniu się ze stratą ukochanego. Pokazane jest jak
dziewczyna powoli wraca do siebie, podnosi się z upadku i walczy o przyszłość.
Książka bardzo mnie wciągnęła, przeczytałam ją w kilka dni. Uwielbiam tego typu
historie. Rozstanie oczami Zosi uważam, za niezwykle poruszającą opowieść i myślę,
że na pewno jeszcze kiedyś po nią sięgnę. Natalia Sońska ma do siebie to, że
pisze o uczuciach w ten sposób iż
czytelnik sam może dane emocje odczuwać wraz z bohaterem danej powieści. Ogólnie obydwa tomy dają do myślenia, zastanowienia się nad własnym życiem oraz tego by czasem się zatrzymać i dostrzec to co jest tuż obok. I najważniejsze by to docenić, cieszyć się tym i pielęgnować by rozkwitało i czyniło nasze życie jeszcze lepszym niż jest dotychczas. Zosia dostała taką szansę, czy ją wykorzystała? Dowiecie się czytając " Listy ( nie ) miłosne".
Piosenki ( nie ) miłosne
Prawdziwa miłość i nękane rozterkami serce… To
historia dla wszystkich książkoholiczek, które oczekują niebanalnych emocji.
To najtrudniejsza decyzja w życiu Igora.
Nie powie niczego więcej, nie zrani Zosi jeszcze bardziej.
A przede wszystkim nie złamie się i nie przyzna do prawdy.
Nawet jeśli to najgorsza decyzja w jego życiu.
Po bestsellerowych Listach (nie)miłosnych przyszedł czas, by poznać historię Igora. Czy Zosia dowie się, dlaczego ją zostawił?
To najtrudniejsza decyzja w życiu Igora.
Nie powie niczego więcej, nie zrani Zosi jeszcze bardziej.
A przede wszystkim nie złamie się i nie przyzna do prawdy.
Nawet jeśli to najgorsza decyzja w jego życiu.
Po bestsellerowych Listach (nie)miłosnych przyszedł czas, by poznać historię Igora. Czy Zosia dowie się, dlaczego ją zostawił?
Piosenki
( nie ) miłosne to druga i ostatnia część cyklu ( nie ) miłosne, które swoją
premierę miały 24 kwietnia br. U mnie pojawiły się w połowie Maja, ale niestety musiałam jeszcze
poczekać na pierwszy tom dlatego czytania odłożyłam na początek czerwca. Jak
wspominam lekturę „ Piosenek ( nie ) miłosnych”? Bardzo dobrze. Książka tak jak
jej poprzedniczka „ Listy ( nie ) miłosne” wywarła na mnie pozytywne wrażenie.
Cała poświęcona jest rozmyślaniom Igora. Jest przekazem jak rozstanie wyglądało oczami wyżej wymienionego bohatera. Nieustannie myśli on o Zosi, jest to
swoją drogą taka forma jego wyrzutów sumienia. Pokazane jest jak walczy on z
samym sobą. I z czymś jeszcze… Ale tego nie mogę Wam zdradzić. Mamy w tej książce do czynienia z dramatyzmem, czasami i z klęską. Bo w sumie sam Igor poniósł klęskę. Dodam tylko
tyle, że w tej części dowiecie się dlaczego Igor odszedł od Zosi, oraz jak
potoczyło się jego dalsze życie. Mogę zdradzić jeszcze, że cała historia kończy
się happy endem, może nie takim na jaki liczyłam ale jednak Natalia zakończyła
ten cykl szczęśliwie i to mi się bardzo spodobało! ;-)
Końcowa ocena obydwu książek
❤❤❤❤❤ / ❤❤❤❤❤
Jestem bardzo ciekawa kto z Was jest już po lekturze cyklu ( nie ) miłosne , podzielcie się tym ze mną w komentarzu !
PS. A jeśli ktoś z Was nie czytał moich poprzednich wpisów poświęconych książkom autorstwa Natalii Sońskiej zapraszam KLIK , KLIK , KLIK
❤❤❤
Wakacje mijają bardzo dobrze, dużo wyjazdów, spotkań z przyjaciółmi!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie bardzo recenzjami tych książek, chętnie po nie sięgnę <3
Fajnie, że miło spędzasz czas :)
UsuńSuper! Bardzo mnie to cieszy :)
Przepiękne okładki mają te książki :) Takie cukierkowe :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się <3 bardzo mi się spodobały :)
UsuńNie znam tych książek :) Aktualnie czytam "Ślepnąć od świateł" i raczej moim kolejnym wyborem będzie coś właśnie w tym gatunku :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie znam tej co Ty czytasz :D
UsuńPiękne zdjęcia 😍😍😍
OdpowiedzUsuńU mnie przygoda z twórczością tej autorki jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni 😉
Dziękuję <3 Trzymam kciuki! :)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Pozdrawiam, Iwetko!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy <3 Ja Ciebie też pozdrawiam Emmo! <3
UsuńGreat books!
OdpowiedzUsuńthanks :)
UsuńNie znam ani tej serii, ani książek tej autorki. Może jeszcze będzie mi dane nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo naprawdę warto się z nimi poznać :)
UsuńPiękne okładki <3 mówi się, że nie ocenia się książki po okładce, ale jak okładka jest piękna to przyciąga wzrok. Nie przepadam za takim rodzajem literatury - wolę horrory i kryminały :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają :) I fakt, przyciągają uwagę :D A ja nie lubię horrorów i kryminałów :D
UsuńPodeślę link do wpisu znajomej, która uwielbia czytać :)
OdpowiedzUsuńoooo super! :D
UsuńJa Ci powiem, że już tęsknię za upałami, bo jak lato to ma być ciepło :P Pora smażenia się na plaży a nie szczękania zębami ;p
OdpowiedzUsuńKsiążek nie znam ale całkiem przyjemne okładki mają. Fajnie, że autorka przedstawiła trudną sytuację z obu stron. Na pewno pozwala to lepiej ukazać uczucia bohaterów :) Może kiedyś się skusze na tą serię.
Ja na szczęście nie tęsknie za upałami :) No i bez przesady mrozu nie ma :p
UsuńA książki polecam :D
Ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTej serii jeszcze nie mam ale napewno się zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńAle te książki mają przepiękne i na maksa dziewczęce okładki :) Przyznam szczerze że dość rzadko sięgam po tego typu literaturę - być może już z niej po prostu wyrosłam, ale te pozycje wydają się być na tyle interesujące że chyba po nie sięgnę, tym bardziej że mam obecnie wakacje i masę wolnego czasu! :P
OdpowiedzUsuńMiłego dnia kochana!
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Fakt cudowne mają okładki :)
UsuńDzień dobry! :)
OdpowiedzUsuńOch tak, ja również się cieszę, że upały dały nam troszkę odpocząć, bo w pewnym momencie było wyjątkowo ciężko dla wszystkich, ale liście nowej magnolii w ogródku zaczęły na tym wyjątkowo cierpieć. :/
Powiem Ci, że podziwiam osoby, które potrafią w takim tempie pisać książki. Muszą mieć naprawdę kawał wyobraźni i jeszcze większą wenę! Zgadzam się, że mają przeurocze okładki. Od razu przykuwają uwagę ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie, Iwetto!
Dzień dobry! :)
UsuńChyba każdy się cieszy, chociaż inny narzekają. Cóż ludziom się nie dogodzi :D
Fakt, ja też podziwiam autorki książek za to, że mają tak dużą wyobraźnię by tak szybko pisać swoje małe dzieła :D
pozdrawiam Pando! :)
Cudne okładki 😘💚💙
OdpowiedzUsuńzgadzam się :)
UsuńOhh yes I love the covers of these books. They totally make me want to read them.
OdpowiedzUsuńthank you :)
UsuńUpały odpuściły, ale pogoda zrobiła się nie fajna. Nie moze być normalnie, ładnie słonecznie tylko albo afrykańskie upały albo jakieś wiatry i deszcze :p Jeśli chodzi o książki, to akurat tych nie znam.
OdpowiedzUsuńNiestety mamy taki klimat :D
UsuńW takim razie musisz je koniecznie poznać :)
Już sobie zapisałam te tytuły. Uwielbiam tego typu książki. Coś czuję, że będę dobrze rozumieć główną bohaterkę, bo też przez to przeszłam. Na szczęście u mnie wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńSuper Kochana :) Nie pożałujesz czytając te książki bo są naprawdę bardzo fajne :) Jej, ja w sumie też coś takiego przeżyłam kiedyś takie rozstanie, ale u mnie nie skończyło się happy endem. Fajnie, że u Ciebie dobrze się to zakończyło :)
UsuńCiesze się ze brak meczacych upałów. Jednak te bardzo zimne poranki także mi nie odpowiadają i wolałabym aby było nie co cieplej. Ja muszę poszukać wolnego czasu na czytanie bo ma razie brak
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy ;) W sumie nie jest tak źle, mogłoby być gorzej ;)
UsuńTrzymam kciuki byś znalazła czas na lekturę ;)