Cześć Kochani Czytelnicy!
Tak, tak wiem... Jak przeczytaliście tytuł posta pomyśleliście sobie kurczę Walentynki za pasem, laska zrobiła wpis z wierszami o miłości, buja w obłokach, wierzy w te wszystkie słodkie miłosne bzdety. Miłość jest takim uczuciem, że inspiruje ludzi do wielu rzeczy, m.in. do pisania wierszy czy też tekstów piosenek, do powstawania komedii romantycznych czy też romansów książkowych. Miłość jest dosłownie wszędzie i nie chodzi tu tylko o Walentynki, bo akurat tego święta w ogóle nie obchodzę, jakoś tak nigdy nie było mi z nim po drodze. Ale, zaraz... Przypomniałam sobie. Kiedyś w szkole robiliśmy walentynki, nie zapomnę miny najbardziej "przystojnego" kolesia w klasie gdy został wręcz zasypany tymi papierowymi serduszkami z zapewnieniami " wiecznej miłości" od klasowych dziewczyn które się w nim już wtedy podkochiwały. Eh, wspomnienia :) Ja uważam, że miłość jest cały rok, cały czas. Nie wierzę też w takie coś, że ktoś kupuje komuś bukiet bo są Walentynki, Dzień Kobiet czy inne święto. Kupuje się cały rok, bez okazji, bo się kocha, bo się pamięta o kimś. To zdecydowanie według mnie jest najbardziej romantyczne. I nie chodzi wcale o ten bukiet, o sushi w kształcie serca, o prezenty, czekoladki, czy super upojną walentynkową noc. Stop! Się zagalopowałam ale chyba wiecie o co mi chodzi? No ale to sklepy nas napędzają, to z Zachodu przyszło to "święto zakochanych", to w sklepach są teraz koronkowe staniki, body, rajtuzki i inne takie, to sklepy oferują gadżety, słodkości, pluszaki na to "święto". Zadziwiające, doprawdy. I nie myślcie sobie, że ja dziś dodaję te miłosne wiersze bo myślę o Walentynkach. Dodaję, bo tak jakoś sobie pomyślałam iż pojawiło się kilka wpisów z poezją ale brak mi tutaj moich ukochanych wierszy z miłością w tle. Jest ich więcej niż 5 ale postanowiłam iż wybiorę tylko te które trafiają w moje serce i duszę, a nawet je łamią... A ten 11 luty a za rogiem 14 luty nie mają tutaj zupełnie żadnego znaczenia :)
Ps. Zdjęcia zawarte we wpisie pochodzą z portalu Pinterest.
Zanurzcie mnie w niego
jakby różę w dzbanek
po oczy,
po czoło,
po snop włosa jasnego, –
niech mnie opłynie wkoło,
niech się przeze mnie toczy
jak woda całująca
Oceanu Wielkiego.
Niech zginie noc, poranek,
blask księżyca czy słońca,
lecz nich On we mnie wnika
jak skrzypcowa muzyka –
gdy do serca mi dotrze,
będę tym, co najsłodsze,
Nim.
~ Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal - różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.
~ Krzysztof Kamil Baczyński
- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
~ Konstanty Ildefons Gałczyński
chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
otwoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc
~ Halina Poświatowska
Pyłem księżycowym być na twoich stopach,
wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku,
papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów,
ławką, gdzie spoczywasz, książką , którą czytasz.
Przeszyć cię jak nitką, otoczyć jak przestwór,
być porami roku dla twych drogich oczu
i ogniem w kominku, i dachem, co chroni
przed deszczem.
~ Konstanty Ildefons Gałczyński
***
Ja też uważam, żę miłość trzeba pielęgnować cały czas. Ale wiersze o miłości chętnie czytam.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie czytam, no i marzę o tej wielkiej miłości :)
UsuńWiersze piękne. A ja lubię to święto, serduszkowanie i walentynkowanie, wszystkie związane z tym gadżety, puszczanie komedii romantycznych. Choć też uważam, że kocha się cały rok, ale to takie miłe, kiedy w tym dniu dodatkowo okazujemy sobie swoje najbardziej emocjonujące uczucia :) Pozdrawiam Cię cieplutko...
OdpowiedzUsuńWiesz coś w tym uroczego jest to fakt :)
UsuńNa dbanie o miłość nie ma najlepszego i wybranego czasu. Ten czas powinien być zawsze. Każdy wiersz jest piękny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Dziękuję :)
UsuńWiersze znam i lubię, ale ... te zdjęcia! Muszę zajrzeć do źródła, bo widzę, że można tam znaleźć mnóstwo inspiracji :)
OdpowiedzUsuńPiękne wiersze i przepiękne zdjęcia :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Iwettko , wspaniały post, przepiękne wiersze o miłości i piękne zdjęcia .. uwielbiam Cię czytać i czytam Cię Kochana z ogromną przyjemnością , lecz nie zawsze zostawiam ślad, przepraszam ❤️
OdpowiedzUsuń.. o miłości można wciąż pisać i pisać w nieskończoność, bo miłość jest wieczna 💝
.. kiedyś napisałam kilka słów o miłości :
.. miłość to
szepty serc
chwile szczęścia
harmonia dusz
radości krople
oddanie zaufanie
rozmowy bez słów
otulenie ciepłem dotyku
namiętność i troska..
- ściskam Cię mocno :*
Dziękuję Anulka ❤️
UsuńŚliczny Twój wiersz, pięknie oddaje to co w miłości najpiękniejsze :*
Ściskam Cię serdecznie Kochana ❤️❤️
Rzeczywiście przepiękne
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te wiersze. Są naprawdę zachwycające.
OdpowiedzUsuńsą różne jezyki miłości i to chyba otwartość na drugą osobę i chęć sprawienia jej radosci są najważniejsze. Myślę że to indywidualna decyzja kto obchodzi a kto nie.
OdpowiedzUsuńOtóż to ;)
Usuńpiękne wiersze, poruszające!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji walentynek
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :)
UsuńPiękne wiersze i świetnie dobrane fotografie :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJa lubię walentynki, zresztą ja lubię wszystkie święta :D Nie przepadam tylko za bukietami kwiatów jako prezent... zdecydowanie wolę dostać kwiatka w doniczce, który nadal żyje, a najlepiej to dostać propozycję jedzonka ^^ Nie ukrywam, że dla mnie, święta są po to by jeść. Jeść więcej, jeść wystawniej, jeść wyjątkowo :) Piękne wiersze, poezja zawsze mnie porusza. Uwielbiam czytać takie dzieła i marzyć nad nimi :) Uroczy, bardzo inspirujący wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Witaj Kochana :)
UsuńNo ja też wolę kwiatki w doniczce bo mogą dłużej pożyć jak te cięte. Ale zazwyczaj sama je sobie kupuję :) Nie czekam aż dostanę od kogoś :)
Pięknie Ci dziękuję za miłe słowa :*
Buziaki
Hej Iwetko
OdpowiedzUsuńJa też nie obchodzę Walentynek. Dla mnie to okropnie komercyjne święto z Ameryki. Uważam że jak ktoś naprawdę kocha to kocha przez krągły rok, a nie tylko jeden dzień w roku. Wiersze piękne wybrałaś, bardzo lubię i cenię tych autorów.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia Dudziak
Hej Kasiu :)
UsuńOtoto, właśnie o to mi chodzi :) Cieszę się, że podzielasz moje zdanie na ten temat :)
Pozdrawiam serdecznie i ja
Miłość jest chyba największą inspiracją na świecie. Nic dziwnego mocne uczucie, które może nieść ze sobą radość i żal, spokój i lęk, namiętność i wiele innych odczuć. Miłosna poezja jest piękna :). W wierszach można się zatracić. Co do walentynek też uważam, że miłość wyznaje się cały czas, a one powstały po to, by obudzić martwy sezon w sprzedaży, ale paradoksalnie jestem też za ich obchodzeniem, dlatego że zwłaszcza w związkach z dłuższym stażem to codzienne wyrażanie miłości zawsze trochę przygasa i czasem potrzebujemy takiego impulsu w ramach przypomnienia. Walentynki, rocznice, a może po prostu ustalony dzień w tygodniu są dobrym pretekstem :). To, czy dajemy wtedy upominki, czy spędzamy wspólnie czas, to już od pary zależy, każdy ma swój język miłości, ważne, żeby poznać się wzajemnie :).
OdpowiedzUsuńZresztą w sumie lubię wszystkie święta jako oderwanie od codzienności :)
Dziękuję Ci bardzo za wyczerpujący komentarz :)
UsuńTrzeci wiersz najbardziej przykuł moją uwagę:) Bardzo ładne zdjęcia wybrałaś, lubię pinterest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko ♥
Dziękuję bardzo :*
UsuńŚciskam mocno
Piękne wiersze :) Ja nie mam nic przeciwko Walentynkom. My świętujemy nie tylko z mężem, ale i naszymi najbliższymi.
OdpowiedzUsuńJak romantycznie ❤
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńAle wprawiłaś mnie w nastrój!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńTo ja Ci zostawię mój, który prezentowałam na wieczorze poetyckim "Być kobietą" w Rzeszowie, 1 marca... Napisałam go bardzo dawno temu do mojego męża, wówczas chłopaka (od miesiąca)
OdpowiedzUsuńPożegnanie
„Gdy dojrzysz świt, Maleńka
spod łóżka powiek,
nie powstrzymuj błękitnych łez.
Okryj się granatową skąpością atłasu
aż po łóżka czoło
i po gładkie od czesania włosy”.
O świcie Niebo dziwne ma oczy,
smutny mat błękitu,
bardziej szary niż pleśń jabłecznika...
„Widzisz kochany?
Grzebienie z włosów spłynęły
pod łóżka kark, plecy, pośladki, nogi i stopy”.
„Usłysz Maleńka...
to na pożegnanie
ostrza śniegu ranią Twój parapet”.
Lodowate gwiazdy runęły w sam środek
warg łóżka
rozwartych aż po brzegi.
„Nie powstrzymam błękitnych łez, Kochany!
Dokąd pójdziesz, gdy wszędzie wokół
srożą się białookie noże,
a świt zapleśniały
kwitnie na szybie
i zapuszcza włosy?!”
„Zostanę w Niebie, Maleńka...
...Patrz! Błękit błyszczy
i skrzy się powietrze,
a noże złowrogie topnieją
i toną z wolna w sercach łóżka”.
Patrycja Reszko, Rzeszów, 21-26.12.1997 r.
Pięknie! <3
OdpowiedzUsuń