Dzień
dobry Moi Drodzy Czytelnicy!
Jak Wasze samopoczucie? Każdego dnia budząc się rano mam wrażenie
jakby wszystko to co się dzieje w naszym kraju i na świecie było tylko złym
snem. Ale potem gdy już wstanę z łóżka, zaścielę je, włączę radio i ubierając
się usłyszę wiadomości jakie właśnie nadają czar pryska, wraca ponura smutna
rzeczywistość, epidemia, strach o zdrowie swoje, bliskich i smutek. Chociaż
staram się przeważnie temu ostatniemu nie dawać, dość często mnie łapie.
Uciekam mu a on mnie goni. Dopada w
najmniej oczekiwanym momencie, ja mu się nie daję, nie zawsze wygrywam. Ale
jednego nie pozwolę sobie zabrać : uśmiechu i wiary w nowy, lepszy dzień. Wiara
i nadzieja to takie uczucia, które niezależnie od beznadziejności sytuacji
każdy z nas w sobie czuje. A trzecim tajnikiem jest miłość, miłość do bliźnich,
szacunek do lekarzy którzy w pocie czoła walczą o tych wszystkich chorych
ludzi. Empatia, cierpliwość. Tej pierwszej dość często brakuje, cierpliwości
zresztą też. Jednak da się zauważyć ludzką solidarność co bardzo ale to bardzo
mnie cieszy. Może ta epidemia sprawi, że znów będziemy ludzcy wobec innych,
życzliwości, milsi i po prostu dobrzy jak człowiek dla człowieka?
Koronawirus to już nie temat
tabu. Jest w naszym kraju, rośnie liczba zarażonych, a ludzie sobie jeszcze to
bagatelizują i wychodzą na dwór jakby nigdy nic. Wiecie? Ja też się na początku
wściekałam, byłam zła. Zła, że ta epidemia dotarła do Polski, że zniweczyła
moje plany a marzenia postawiła pod znakiem zapytania. Wściekałam się, że nie
mogę normalnie pojechać na zakupy, przerażały mnie puste półki w sklepach.
Czułam strach pomieszany ze złością. Chciałam wierzyć, że to tylko zły sen, że
to nie dzieje się na prawdę. W naszej kochanej Polsce jest koronawirus – przez
myśl by mi to nie przeszło a jednak jest. I to nie mało, a dużo . Zdałam sobie
sprawę z tego jak człowiek nie cieszył się z życia gdy tego wirusa nie było.
Jak chodził struty, zły na nie wiadomo co i kogo. Jak nie doceniamy tego co
mamy, kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy. Musi się coś stać byśmy zrozumieli
co tak naprawdę w życiu jest ważne. Nie stan konta, nie wyrzeźbiona sylwetka,
nowy samochód, Iphone, milion obserwujących na Instagramie… Zdrowie, miłość,
radość, uśmiech, pociecha z dzieci, domowe szczęście, ukochana osoba u boku –
to tak naprawdę liczy się w życiu. I tylko od nas zależy czy to każdego dnia
docenimy. Czy musi przyjść zaraza byśmy posiedzieli ze sobą jak normalna
rodzina w domu, zjedli razem obiad i po prostu ze sobą przebywali a nie tylko
przelotem w drodze do pracy czy szkoły. A potem z nosem w telefonach, praca po
godzinach, niedopowiedzenia, ciche dni, brak dotyku, empatii, zrozumienia i
zwykłego zainteresowania. Mamy szansę teraz to naprawić. A ludzi którzy każą
nam siedzieć w domach – Proszę Was miejcie do nich szacunek, nie olewajcie
tego. Oni to robią dla naszego dobra, proszą nas o tak mało. Co nam szkodzi
przesiedzieć w domach ten czas. Szanujmy tych co walczą z epidemią, przyjdzie
czas na wszystko. Musimy to przeczekać. Koronawirus być może wkrótce zniknie,
jednak pamiętajcie o tym, że…
Wirus nie zapuka do naszych
drzwi nie odejdzie od nas gdy pokażemy mu jak dużo pieniędzy mamy na koncie
bankowym, nie oszczędzi nas tylko dlatego, że jesteśmy bogaci. Teraz biedny i
bogaty są na równym poziomie. Nikt nie jest lepszy od drugiego, bo każdy może
się zarazić. Nie jest ważne czy jesteś królem, premierem, dyrektorem, gwiazdą
rocka czy zwykłym mechanikiem. Koronawirus zrównał poziom wśród ludzi, każdy
ale to każdy może paść jego ofiarą. On nie patrzy na status społeczny. Nie jest
najważniejsze czy masz milion lajków pod zdjęciem ( w sumie teraz to wisi Ci
ile ich masz, bo nie dają Ci kompletnie ukojenia w strachu o bliskich), czy
jeździsz najnowszym modelem samochodu i czy używasz perfum od Giorgio Armani’ego.
Wirus ma gdzieś kim jesteś, co robisz i jakie masz plany na przyszłość. Przyszły
czasy, że cieszy dodatkowa paczka papieru toaletowego, zapas makaronu i ryżu. Cieszysz się jak
głupi, że udało Ci się dorwać ostatnią pakę 32 rolek papieru do tyłka. Pomyśl: Kiedy
tak cieszył Cię zakup papieru? NIGDY, a teraz skaczesz z radości, że udało Ci
się go dostać. Albo żywność: Kiedy ostatni raz zjadałeś wszystko do ostatniego
kęsa aniżeli wyrzuciłeś coś do śmietnika? Szanujesz żywność, bo wiesz, że nie
wolno plątać się po sklepach. A kiedyś trudno było Cię zatrzymać w domu bo
wolałeś co i rusz szaleć po galeriach. Przyszły czasy, że wszystko się
zatrzymało.Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, przebywamy w domu i spędzamy ze sobą
czas. W sumie nie mamy wyjścia, jesteśmy na siebie skazani, ale to dobrze.
Dobrze, że jesteśmy razem, mamy szansę odbudować więzi z bliskimi nam osobami.
Mamy możliwość naprawić to co zepsuliśmy przez pośpiech, co zabiliśmy codzienną
rutyną. Pieniądze tracą na wartości gdy w grę wchodzi ludzkie zdrowie i życie.
Znane osoby oddają swój majątek by jak najszybciej wynaleziono szczepionkę na
tego paskudnego wirusa. Świat wstrzymuje oddech, świat stanął, Polska się
zatrzymała, ludzie usiedli na tyłkach i czekają.
Czekają na lepsze jutro, które
nie nadchodzi. A ja wierzę, że nadejdzie, wiary nie zabierze nam nic. Bo choćby
wszystko się rozpierdzieliło, na tych
gruzach przecież będzie szansa zbudować nowe. Ciekawi mnie czy ludzie wyciągną
lekcję z tej epidemii, czy dalej będą
brnąć w to gówno w jakim byli do teraz. Los daje nam szansę czy z niej skorzystamy?
Ocalimy ludzkie istnienie, planetę ?
Pytań mogłabym zadać nieskończenie wiele, na język ciśnie się wiele
słów. Pozwólcie, że niektóre zostawię dla siebie. Jestem pewna, że wkrótce to zło będzie miało
swój kres. Przyjdzie nowe, lepsze. Wiosna, rozkwitnie cały świat dookoła nas,
może nie mamy teraz szansy się tym cieszyć, ale po wszystkim będziemy chłonąć
całym sobą piękno natury, naszej kochanej ojczyzny. Docenimy ją, wybierzemy
wakacje w Polsce, pojedziemy nad polskie jeziora, morze, góry. Będziemy jedli w
polskich restauracjach i pili polskie piwo w polskich barach i pubach. Będziemy
opalać się na polskiej plaży, wdychać świeże powietrze na polskiej wsi. To co
polskie zostanie wreszcie docenione, nasza ojczyzna zyska w naszych oczach (
niestety od wielu lat wybierana była zagranica jako cel turystyczny). Wyjrzy
słońce, los się do nas i naszego kraju uśmiechnie. Ludzie wyzdrowieją, cholerny
wirus zniknie i będzie jak dawniej? Myślę, że będzie lepiej niż było, a
bynajmniej taką mam nadzieję.
Pisząc ten wpis targały mną
różne emocje. Czułam smutek, rozgoryczenie, żal, złość, ale i czułam nadzieję,
wiarę, że prędzej czy później to wszystko się skończy. Nie pozostaje nic innego
jak czekać. W tym roku Wielki Post ma szczególne znaczenie. Siedzimy w domach,
panuje epidemia, nie można iść do kościoła, modlimy się w domach. Największy
smutek sprawia mi to, że nie będzie mi dane w tym roku uczestniczyć w obchodach
Wielkiego Tygodnia. Nie uświęcę palemki, nie wezmę udziału w Triduum Paschalnym
ani w święceniu pokarmów, nie pomodlę się przy Grobie Pana Jezusa, nie dane mi
będzie uczestniczyć w mszy świętej o 6 rano w Wielkanoc. Powiem Wam, że to był
cios, silny cios w serce. Ogromnie mnie to zasmuciło, ale też dało wiarę, że
następne święta będą wyjątkowe. Bo będziemy je przeżywać głębiej, mając w
pamięci Wielkanoc 2020, która była w cieniu pandemii. Ale smutek smutkiem,
święta i tak się odbędą. Bo święta to ludzie, których kochamy, którzy nas
kochają i to wiara która nas umacnia. A Pan Bóg jest dosłownie wszędzie. Trzeba
tylko szerzej otworzyć oczy i serce by móc go dostrzec. Ale Wiecie co? Jakieś światełko w tunelu jest, może do świąt to wszystko minie? Czas pokaże...
Zdaję sobie sprawę z tego, że
epidemia COVID-19 pozostanie w nas już na zawsze. Nawet jeśli ona minie, uda
się nad nią zapanować, wyleczą chorych to i tak i tak w człowieku to zostanie.
Ta trauma, strach, niepewność. Miną lata zanim zaczniemy normalnie funkcjonować.
Najważniejsze teraz to dać szacunek lekarzom, tym co każą nam siedzieć w domu,
pracownikom sklepów i aptek – to dzięki nim możemy bezpiecznie kupić leki ,
żywność. Oni narażają swoje zdrowie i życie byśmy mogli bezpiecznie zrobić zakupy. Proszę, okażcie im szacunek, uśmiechnijcie się do nich , powiedzcie dobre słowo. Tak niewiele,
a jednak dużo w obecnym trudnym dla nas czasie. Ludzka życzliwość i dobro – to nigdy
nie było, nie jest i nie będzie przereklamowane uwierzcie mi! A lekarze to nasi bohaterowie. Przeczytałam w jednym wpisie na Facebooku bardzo fajny cytat: " Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny". Powiem Wam, że coś w tym jest, te kilka słów idealnie odzwierciedla to co robią lekarze, medycy, pielęgniarki i inne służby by ratować nasze zdrowie i życie. Mega szacun dla nich!
I jeszcze taki mały apel do
młodszej części moich czytelników: Kochani! Ja też jestem młoda, mam 21 lat i
tak jak każdy z Was aż mnie skręca by gdzieś wyskoczyć, pojechać, pójść do
kina, spotkać się ze znajomymi, rodziną. Miło spędzać czas na świeżym
powietrzu, szaleć, kochać, zwiedzać Polskę i świat. Jednak teraz kiedy trwa pandemia
pokażcie , że jesteście odpowiedzialni- zostańcie w domach! Przyjdzie czas na
wszystko. Na pocałunki, przytulanie, oglądanie gwiazd, zachodów i wschodów
słońca, kąpiel w morzu, opalanie się na plaży. Czas dalekich i bliskich
podróży, spacerów za rękę, wycieczek. Jak cudownie będzie kiedy to wszystko
minie. Będziemy mogli znowu normalnie żyć, pójść bez strachu do sklepów, do
kawiarni, na basen, do restauracji na pyszny obiad. Wiem, że sporo z Was nie
jest jeszcze osobami pełnoletnimi, wiem też, że nudzi Was siedzenie w domu. Ale
Wiecie? Jest tyle sposobów na miłe spędzanie wolnego czasu. Odpoczynek,
czytanie książek, gotowanie, pieczenie, rozmowa z bliskimi, prowadzenie bloga.
Albo jak w większości z Was przypadku nauka. Trzymam za Was kciuki i wierzę, że
będziecie na tyle dojrzali iż zrozumiecie, że sytuacja jest na tyle poważna, że
nie warto jej bagatelizować. Cieszcie się z tego, że jesteście zdrowi, macie co jeść, macie dom i rodzinę. Inni nie mają tego szczęścia. Wielu ludzi nie zdążyło się pożegnać z bliskimi którzy umarli na COVID-19 co oni mają powiedzieć? Albo lekarze, pielęgniarki? Nie śpią, nie jedzą, nie mają na to czasu bo walczą o ludzkie życia. A my? Mamy ciepły dom, mamy co jeść, mamy Internet, książki, rodzinę. Cieszmy się tym, nie narzekajmy, bo naprawdę w tym czasie, w którym czytasz ten post może ktoś umierać, albo marzyć o kromce chleba. Ty jesteś zdrowy/ zdrowa, żyjesz, masz chleb i do chleba. SZANUJ TO! Pamiętaj inni daliby się pokroić za to co Ty masz.
Nie
traćmy ducha. Nie ma takiego Wielkiego Postu, po którym by nie przyszła
Wielkanoc, ani nie ma takich „ Gorzkich żali” , po których by się nie śpiewało
„Alleluja”
BP ADRIAN GALBAS SAC
płaszcz / Cropp
spodnie / Terranova
koszula / Sinsay
buty / Jenny Fairy
❤❤❤
Gdyby tylko każdy miał takie podejście jak Ty, przestrzegał zaleceń, miał nadzieję i wierzył w to, że jest to dla nas lekcja życia a po wszystkim świat stanie się lepszy. Czy naprawdę potrzebujemy mocnego wstrząsu, żeby się opamiętać? Skoro niektórzy nadal nie potrafią...
OdpowiedzUsuńNie słuchaj dużo wiadomości kochana, będzie łatwiej walczyć ze smutkiem. Lepiej ograniczyć d minimum, żeby tylko wiedzieć co najważniejszego się zmieniło. Dużo osób śledzi na bieżąco wszytko, w tym i fałszywe informacje i każdą jedną o kolejnych zachorowaniach. To źle na nas wpływa. Dajmy sobie trochę zapomnieć, miło spędzić czas w domach. Odnowić znajomości przez messengera i nakłonić kolejną osobę by siedziała z nami w domu :)
Pisząc ten wpis chciałam przekazać czytelnikom by się opamiętali. Wiem, że jest dużo ludzi, którzy robią sobie z tego bekę, mają uciech i wciągają w to swoich znajomych. Mega to smutne :(
UsuńStaram się minimalizować oglądanie wszelkich serwisów informacyjnych, w Internecie też nie czytam wszystkiego. Masz rację, dużo jest fałszywych informacji, które ciągną nas w dół. Jeszcze bardziej się można pogrążyć. Pewnie, że tak, jak najmilej spędzać czas :) Ja staram się zachęcać każdego by pozostał w domu :) Bo to jedyny ratunek dla nas w tej sytuacji :)
Postaraj się osiągnąć wewnętrzny spokój... to jest możliwe :*
UsuńStaram się, jeszcze parę dni i liczę na to, że go osiągnę :) Trzeba tylko chcieć, a ja chcę :D
UsuńPoradzisz sobie :*
Usuńdzięki, że we mnie wierzysz :) to miłe :)
UsuńBArdzo ladny ten plaszczyk :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńMuszę przyznać, ze masz naprawdę rewelacyjny płaszczyk
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mada
Dziękuję Mada :)
UsuńPrawdziwa elegancja :)
OdpowiedzUsuńJa na początku też nie mogłam w to uwierzyć, że ta epidemia jest już u nas. Na początku nie miałam takiego strachu, ponieważ nie było dużo chorych, lecz gdy nagle liczba wzrosła to się przestraszyłam. Od miesiąca praktycznie i tak nie wychodzę z domu i idę tylko raz na tydzień na zakupy do najbliższego sklepu, ponieważ po zabiegu mam bardzo osłabioną odporność, a nie wyobrażam sobie tego by złapać tą zarazę. Mam w głowie to, że muszę być zdrowa dla synka, ponieważ gdy mi się coś stanie to nikt się nim nie zajmie. Wiem, że może teraz powiem coś z czym nie koniecznie większość się zgodzi ale mi to przypomina wojnę, tylko bardziej humanitarną. Nie ma czołgów, broni i strzelania, ale ludzie masowo umierają i to jest tragiczne. Przede wszystkim mam nadzieję, że ludzie zrozumieją iż zdrowie jest ważniejsze od jakichkolwiek korzyści materialnych. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo zdrowia w tym okrutnym czasie.
OdpowiedzUsuńJa także na początku nie potrafiłam w to uwierzyć. Nawet przez myśl by mi nie przeszło, że to się może zdarzyć a jednak :/ Dobrze, że dbasz o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Jej biedna :( Trzymaj się tam Kochana w zdrowiu i Twój synek też <3 Ja też siedzę w domu, raz na tydzień jadę na zakupy z tatem, mama zostaje w domu bo jet trochę schorowana i nie chcę jej narażać. Wiesz, też mam takie porównanie tej sytuacji jaką mamy teraz do wojny. Strasznie tragiczne to jest :( Ale nie możemy się zamartwiać, bo to nam tylko szkodzi. Musimy myśleć pozytywnie :) Ja wierzę że wszystko się dobrze skończy :)
UsuńDziękuję bardzo <3 Ja Ciebie też serdecznie pozdrawiam i duuużo zdrówka dla Ciebie i Twojej rodzinki :*
Wyglądasz pięknie
OdpowiedzUsuńA co do postu... Mam nadzieję że ludzie pójdą po rozum do głowy i zmienią podejście na takie jak twoje, bo to jedyne co może nam pomóc.
Dziękuję bardzo mi miło :)
UsuńJa też mam taką nadzieję :)
Ja jestem ostrożna, siedzę w domu, na zakupy robię 1-2 razy w tygodniu. Ale nie panikuję też, nie żyję w jakimś wielkim strachu ale stosuję się zaleceń
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! :) To dobra i bardzo dojrzała postawa :)
UsuńPłaszczyk wygląda rewelacyjnie. A do ciebie pasuje idealnie. Super
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńZacznę może od pozytywnych rzeczy, czyli Twojej stylizacji. ;) Bardzo spodobała mi się Twoja opaska. Uważam, że mega Ci pasuje. <3 Dzięki niej i białej koszuli stylizacja jest elegancka. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mniej przyjemny temat, czyli pandemię, to tak jak napisałaś, dla wirusa nie ma znaczenie pochodzenie, czy status finansowy osoby. Wszyscy jesteśmy równi. Myślę, że nasze życie po tych strasznych wydarzeniach już nie będzie takie samo. To przykre, że trzeba było czegoś tak okropnego, byśmy, jako ludzie, przypomnieli sobie o tym, co tak naprawdę jest dla nas ważne i zaczęli doceniać małe rzeczy.
Ja akurat jestem domatorką, więc siedzenie w domowym zaciszu nie jest dla mnie męczarnią. Muszę jednak przyznać, że wolałabym nie czuć ciągle tego zagrożenia. Poza tym wolałabym mieć wybór: siedzę w domu lub gdzieś wychodzę, np. na sesję zdjęciową na zewnątrz. Bo jednak świadomość wyboru daje komfort psychiczny. Teraz jednak trzeba się spiąć i dla bezpieczeństwa własnego, i innych po prostu stosować się do zaleceń, czyli zostać w domu. Mam nadzieję, że ludzie wreszcie sobie to uświadomią.
Nie mogę się przyzwyczaić, że to dzieje się naprawdę. :/
Mam nadzieję, że szybko się to wszystko skończy. Życzę Ci, Iwetto, dużo zdrowia i pogody ducha! :*
Dziękuję bardzo <3 Miło mi :) Te opaski są teraz szalenie modne :D
UsuńDokładnie tak, każdy może paść jego ofiarą. Wiadomo, zostanie w nas strach tych trudnych chwil. Mega przykre to jest, ale może ta pandemia otworzy wreszcie ludziom oczy, miejmy nadzieję, że tak będzie.
Ja też lubię przebywać w domu :) Chociaż powiem Ci, że tak jak Ty nie mam teraz komfortu psychicznego. Trudno się pogodzić z obecną sytuacją :/ Ale trzeba, trzeba być cierpliwym i czekać.
Ja też mam taką nadzieję. Wszystko będzie dobrze :) Wiara czyni cuda a nadzieja daje szansę na myślenie, że będzie lepiej.
Dziękuję, Tobie Moniko też tego życzę :) Dużo zdrowia i nadziei <3
Stylizacja bardzo ciekawa. Co do całej sytuacji z wirusem to moze fekty widać w duzych miastach. Bo w mniejszych ludzie cały czas spacerują, odwiedzają sklepy budowlane . Powinni wszystko pozamykać
OdpowiedzUsuńDzięki :) Fakt to prawda, moja siostra mieszka w mniejszym miasteczku i niestety nie wszyscy mieszkańcy się stosują do zaleceń :/
UsuńZapraszam do ćwiczeń za pośrednictwem mojej strony :), miło mi, że wiersz Ci się podobał
OdpowiedzUsuńDzięki :) Z chęcią zerknę :) Był naprawdę dobry! :)
UsuńMądry wpis... mam nadzieję, że ten wpis da do myślenia ludziom w różnych aspektach życia... zmieni podejście do życia, do świata... ludzie zaczną patrzeć, widzięć i czuć....
OdpowiedzUsuńDzięki. Też mam taką nadzieję. Może pójdą po rozum do głowy...
UsuńA Ty tak nie panikuj.... postraaj isę - zrób coś dla siebie :)
UsuńNie panikuję ;D Staram się ciągle coś robić by zająć głowę :D
UsuńHi! Beautiful coat, I have got one and I love it.
OdpowiedzUsuńI hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!
Hey. This coat is my favorite.
UsuńIt's great that you have a similar one.
Sure, I'll visit your blog.
Have a nice evening !
Bardzo ładnie Pani wygląda w tym płaszczu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDzień dobry, Iwetto!
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego, że dzięki Tobie znowu posłuchałam pana Grechuty. Wstyd się przyznać, ale dawno go nie było na moich głośnikach, a szkoda, bo uwielbiam twórczość pana Marka.
Kochana, zgadzam się z Tobą. Do czego musi dojść, żeby człowiek w końcu mógł docenić to, co ma i co jest w życiu ważne. I nagle okazuje się, że nici z tych wszystkich lajków na Instagramie. Spokojnie, ja na począktu miałam jak Ty. Byłam zła i mówiłam, że ludzie przecież przesadnie panikują na tę całą sytuację, a potem zaczął się dziać "cyrk". Nie rozumiem, dlaczego ktoś, patrząc na te wszystkie liczby, nadal to bagatelizuje i wychodzi z domu bez przyczyny. Tym bardziej jestem zadowolona z wprowadzonych ograniczeń w ciągu ostatnich dni. Nie ma żartów, niestety. Mimo wszystko, cieszę się, Iwetto, że nie zapominasz o uśmiechu i wierze w lepszy dzień. Powiem Ci, to ważne, żeby nie zwariować! Ja też wierzę w to, że nadejdą dobre dni i może to naiwne, ale naprawdę bardzo chcę, żeby po tym wszystkim świat się nieco otrząsnął. Kochana, polecam Ci dość długi podcast na kanale "Stanowo" o tej całej sytuacji. Mnie nieco podniósł na duchu :)
Życzę Tobie i Twoim bliskim zdrowia. I uśmiechu, i wbrew pozorom - pozytywnej energii, bo świat stanął, ale można ten czas wykorzystać produktywnie - w domu, nadrobić książki i porozmawiać z osobami, z którymi się np. nie rozmawiało długo. (przez Internet, komórkę, wiadomo!)
ps. jak najbardziej się zgadzam. Teraz szacunek należy się lekarzom, aptekarzom i sprzedawcom. Moja mama pracuje w sklepie i widzę, ile nerwów ją to teraz wszystko kosztuje.
Kochana, bardzo ważny post. Dziękuję za niego!
Dobry wieczór Pando!
UsuńJejku kochana jak dawno Ciebie nie było na moim blogu :O
Cieszę się, że znów tutaj zawitałaś :)
Bardzo lubię komentarze od Ciebie :)
Ja ostatnio coraz częściej słucham piosenek Pana Marka. A "Dni których nie znamy" jakoś tak teraz idealnie obrazuje naszą trudną sytuację.
Niestety, musi stać się coś złego by ludzie mogli zrozumieć, że ta droga jaką idą jest nieodpowiednia. Mnie te lajki jakoś nigdy nie kręciły :D I tak większość ludzi którzy lajkują są nam nieznani ;) Czyli wiesz co czułam, jak dobrze, że nie tylko ja miałam takie odczucia. Fakt "cyrk" był i to spory, szczególnie w sklepach.Nawet o wózki sklepowe się bili xD Masakra jakaś. Nienawidzę teraz wychodzić na zakupy, czuję strach gdy idę do sklepu. Obowiązkowo rękawiczki jednorazowe i butelka ze spirytusem do odkażania rączek wózków i koszyków sklepowych oraz rękawiczek, no i szalik na buźkę, ale w przyszłym tygodniu jak pojadę znowu na zakupy to już maskę założę. Nie ma co ryzykować. Ja też się cieszę, że są te zaostrzenia, ale znajdzie się głupi co je łamie niestety :/
Staram się myśleć pozytywnie, mniej przesiaduję w Internecie, nie czytam artykułów na temat obecnej sytuacji. Lepiej mnie wiedzieć, dla własnego psychicznego dobra ;) Miejmy nadzieję, że ludzie wyciągnąć lekcję z pandemii.Z chęcią obejrzę :) Jak podnosi na duchu to warto się zapoznać :)
Dziękuję Ci Kochana bardzo <3 Jest mi niezmiernie miło :* Ja Tobie też życzę duuuużo zdrówka, Tobie i Twojej rodzince <3 Pewnie, że można spędzać dobrze czas. Jak ktoś chce to mu się to uda :) Tylko ludzie mniej kreatywni się nudzą ;D Nadrabiam książki i filmy ostatnio :D Z siostrą sobie piszemy na messengerze ( niestety mieszka dość daleko ode mnie). Da się jakoś żyć :D Musi się dać :) Bo osiwieć można, jak człowiek nic nie robi fajnego i nie pisze z osobami które wnoszą promyk słońca do naszego życia :)
Oczywiście, narażają swoje zdrowie i życie byśmy mogli zrobić najpotrzebniejsze zakupy. Mega szacun dla nich. Jej współczuję :( Pewnie mega się martwisz o mamę :( Ja mam tatę i brata którzy pracują w ochronie. Niestety też są narażeni :( Cały czas się martwię o ich zdrowie :(
Cieszę się, że doceniłaś moją pracę włożoną w napisanie tego posta <3 Jeszcze raz dziękuję Pando! :*
mam nadzieję, że ludzie wreszcie zrozumieją, że swoim zachowaniem wpływają teraz nie tylko na siebie, ale przede wszystkim na innych. mam nastoletnią siostrę i widzę, że dla niej jeszcze teraz wyjście po jakąś pierdołę nie robi problemu. Dla mnie tak. Staram się nie wychodzić, dbam o siebie. Zwłaszcza, że jestem młoda ale niestety w grupie ryzyka. Przezorny zawsze bezpieczny. Chcę mieć świadomość, że ze swojej strony robię wszystko aby nie zachorować i nie obciążyć innych.
OdpowiedzUsuńJa też mam takie ciche nadzieje na to. Statystyki zachorowań rosną z dnia na dzień, może ludzie się przestraszą i zostaną w domach.
UsuńBardzo mądry wpis. Niestety, zauważyłam, że w mojej okolicy to głównie starsi ludzie wychodzą na zewnątrz. I to nie po zakupy, tylko tak o, aby się przespacerować czy poplotkować z sąsiadką. Przykre.
OdpowiedzUsuńCarrrolina Blog-klik
Super, że Ci się spodobał. Jej, no to starsi są jeszcze bardziej narażeni jak młodzież :( Ehhh smutne :((
UsuńPłaszcz genialny :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńBardzo ładna, prosta stylizacja:) same byśmy się tak ubrały.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszy mnie to bardzo :)
UsuńŚwietny jest ten płaszczyk, kiedyś chciałam sobie taki kupić jednak nie jestem przekonana czy ładnie bym wyglądała ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Musiałabyś przymierzyć :) I zobaczyć czy pasuje czy nie :)
UsuńNaprawdę świetny ten płaszczyk
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńBardzo ładny płaszcz! Muszę go mieć :) Jedyne czego mi brakuje w tej stylizacji to torby w energetycznym kolorze np. czerwonym. Co Ty na to? Hurtownie torebek damskich oferują często lepszej jakości produkty niż znajdziemy w popularnych sieciówkach. Dla mnie jakość jest najważniejsza dlatego odwiedzam lokalne butiki zaopatrujące się w sprawdzonych hurtowniach z dodatkami.
OdpowiedzUsuńDzięki :D W sumie masz rację, dodałoby to smaczku ;) Jednak ja chciałam utrzymać tę stylizację w totalnej klasyce i minimalizmie :D
UsuńGenialny płaszcz! Ogólnie to cała sytuacja z covid-19 już mnie powoli przerasta, nie mam już co robić w domu. Posprzątałam każdy zakątek domu, lekcje codziennie oddaje, a nawet więcej niż powinnam. Czytam, i to dużo powoli książki mi się kończą. Nie wiem siedzę już z 4 tydzień w domu, jeszcze 2 ! Ale z tego co słyszałam, nie puszczą nas tak szybko do szkoły. Niestety moje egzaminy zostały przesunięte o dwa tygodnie, a szkoda, trudno się mówi. Ale brakuje mi motywacji aby się uczyć, a jak zacznę to muszę się też uczyć reszty która nie przyda mi się na egzaminach. Chce aby w końcu wszyscy się słuchali i nie wychodzili, nigdy nie było takiej sytuacji. Bawaria żyje własnym prawem, odcięliśmy się kompletnie od Niemiec. Mamy więcej zakazów niż inne stany, no cóż. Bawaria już na samym początku źle stała, przez ferie karnawalowe w których jedzie się do Włoch oraz Austrii, albo w ciepłe kraje. Ważne aby zostać w domu, a nie tak jak mój sąsiad robi sobie wycieczki do znajomych i imprezuje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Weronika S.
pasjeweroniki.blogspot.com