Dzień
dobry Kochani Czytelnicy!
Witam Was bardzo serdecznie w
nowym miesiącu – listopadzie, na dodatek w 3 jego dzień. W pierwsze dwa dni
pogoda dopisała na tyle, że bez jakichkolwiek przeszkód odbyłam szczęśliwe
podróże na groby bliskich, a 1 listopada co chwila zza chmur nieśmiało wyglądało
słońce. Ucieszyło mnie, że nie było wiatru, spokojnie można było pozapalać
znicze. Wracając do listopada to charakterystyczne dla tego miesiąca jest to, że lasy powoli opustoszały już z liści , a ostatnie z nich – modrzewie już zmieniają kolor na rudy i tracą igiełki.
Skoro listopad to czuć, że jesień powolutku będzie przechodzić w zimę. Nawet
nie Wiecie jak nie mogę się jej doczekać. Czekam na pierwszy śnieg. W sumie co
roku tak mam, że oczekuję go po połowie listopada. Czasem pojawia się zaraz po
15 a czasami każe na siebie poczekać do 20. Ciekawi mnie jak będzie w tym roku.
Ale zanim zima to na chwilkę wrócimy jeszcze do minionego miesiąca jakim był
nie kto inny jak złotolistny październik.
W dzisiejszym poście pokażę Wam moich ulubieńców minionych 31 dni
dziesiątego miesiąca w roku.
Wycieczka do Sandomierza
Największym ulubieńcem wśród
moich ulubieńców w październiku była wycieczka do Sandomierza. 5 października
wybrałam się razem z siostrą i Lucky’m na spontaniczny wyjazd do województwa
świętokrzyskiego. Na dodatek tam gdzie kręcono kultowy i bardzo znany serial
pt.”Ojciec Mateusz”, czyli Sandomierza. Miasteczko zrobiło na mnie bardzo miłe
wrażenie. Jest urocze, ma swój klimat. Uwielbiam takie urokliwe miejsca. Miałam
okazję zobaczyć to miasto jesienią, teraz planujemy wyjazd gdy będzie zima. Jestem
pewna, że wrażenie zrobi na mnie jeszcze większe ;-)
Korzenna
herbatka
Kolejnym ulubieńcem jest
korzenna herbatka jaką piłam w jednym z sandomierskich pubów. Rozgrzewająca, pyszna i aromatyczna. Pełna
pięknie pachnących korzennych przypraw, goździków i cynamonu. Wspominałam już ,
że uwielbiam cynamon? Herbatkę piłyśmy na werandzie owego pubu, a 5
października pogoda była iście jesienna, nawet siąpił drobny deszcz. Było to
przyjemne uczucie popijać ową herbatkę w takich oto okolicznościach aury. A przecież jesienią nie ma nic lepszego jak
aromatyczne i rozgrzewające herbaty.
Szarlotka
W październiku wzięłam się za
pieczenie ciast. Nie żebym nie robiła tego w poprzednich miesiącach. Znacie
mnie, ja zawsze znajdę czas na domowe ciasto, jednak latem gdy temp. Sięga 30
stopni odechciewa się wszystkiego. Z pieczeniem włącznie. Dlatego nie ma nic
lepszego jak jesienne dni, gdy dzień jest znacznie krótszy a na dworze jest
chłodno. Wtedy ręce aż rwią się do ubijania i miksowania. Z czego wyczarowują
się pyszne ciasta. Jednym z nich była szarlotka. Dlaczego zapadła w moją
pamięć? Bo praktycznie od początku zrobiłam ją sama. Mama pomogła tylko przy
zagnieceniu ciasta ( instruowała mnie) i obrała jabłka. Resztę zrobiłam sama.
Pocztówki
z Włoch
Pod koniec września moja
siostra poleciała z pracy na wycieczkę do Włoch. Odwiedziła Mediolan, Wenecję i
Weronę. Mam to szczęście, że mimo iż nie mogła mnie zabrać ze sobą kupiła mi
liczne pamiątki a wśród nich pocztówki. Uwielbiam je kolekcjonować. Patrząc na
nie wyobrażam sobie moją podróż w te zakątki. Może kiedyś uda mi się tam
wybrać. Polecieć samolotem pierwszy raz jak było w przypadku mojej siostry.
Oczywiście nie obyło się bez strachu, ale bardzo mile wspomina tą wycieczkę. Dla
mnie wspaniałym przeżyciem było rozmawiać z nią przez telefon mając świadomość,
że jest ponad 2000 km ode mnie.
Pamiątki
z Włoch
Oprócz pocztówek dostałam też
liczne pamiątki. Są nimi włoskie słodycze, kawa a także makaron w kształcie
serduszek z Werony. Ten ostatni prosto od Romea i Julii. Jestem bardzo ciekawa jak będzie mi smakował
typowo włoski makaron. Czy będzie lepszy w porównaniu z tym polskim? Włoska
kawa jest wspaniała. Próbowałam, smakuje doskonale i chociaż ja nie lubię kawy
to od czasu do czasu filiżankę tej lubię sobie wypić. Dostałam też skórzaną
włoską torebkę w kolorze bordo oraz 3 magnesy. O nich więcej pod następnym
zdjęciem.
Magnesy
na lodówkę
Pod wcześniejszym zdjęciem wspominałam, że
dostałam od siostry 3 magnesy z Włoch. Są one kolejno z Mediolanu, Werony i
Wenecji. Dwa zwykłe przedstawiające owe włoskie miasta zaś ten ostatni jest
miniaturką karnawałowej maski. Jak Wiecie lub nie Wiecie w Wenecji odbywają się
bardzo barwne karnawały. A maski tam występujące to istne dzieła sztuki.
Dostałam też magnes z Krakowa ( bo stamtąd z lotniska Balice leciała do Włoch).
W swojej kolekcji posiadam też magnesik z Zakopanego kupiony wieki temu oraz z
Sandomierza , który nabyłam podczas wycieczki 5 października.
Pocztówki
z Sandomierza
Nie byłabym sobą gdybym nie
wybrała pocztówek z Sandomierza do „Ulubieńców miesiąca”. Kupiłam ich 3, każda
pokazuje to miasto w inny sposób. Na pierwszej od góry mamy liczne, słynne
zabytki a u góry napis „ I love Sandomierz”. Druga to rysunek Katarzyny Tomala
przedstawiający ratusz. Zaś trzeci tak jak pierwszy to zlepek zdjęć
sandomierskich zabytków. Każda pocztówka jest wyjątkowa na swój sposób, ma w
sobie to coś i z pewnością nie raz będę je przeglądać i wspominać mile spędzony
tam czas.
Ciasto
marchewkowe
Ostatni raz ciasto z marchewką
piekłam gdy chodziłam do liceum. To w tym roku po kilku latach zaległości
upiekłam aż dwa, według przepisu znalezionego w gazecie. Wyszło pyszne,
aromatyczne i w smaku przypominające piernik. Może to za sprawą cynamonu jaki
należy dodać do tego ciasta. Ogólnie
dodanie marchewki to bardzo zdrowy wybór, gdyż warzywo to ma liczne witaminy
oraz beta karoten, poprawia wzrok i dba o nasze oczy. Czyli nic tylko piec
ciasto marchewkowe i się nim zajadać.
Kochaj
mnie czule – Gabriela Gargaś
W październiku przeczytałam 4
książki. Wszystkie polskich autorek, każda spodobała mi się na swój sposób, ale
to o „Kochaj mnie czule” chciałabym Wam troszkę opowiedzieć. Książki pani Gabrysi bardzo sobie cenię za to,
że są takie prawdziwe i opowiadają o sytuacjach które mogą przytrafić się
każdemu. Pani Gabriela pisze szczerze, nie koloryzuje rzeczywistości, „czasami
wali prosto z mostu” co danej postaci leży na duszy. Niektóre jej książki
powodują u mnie łzy w oczach. Tak było w przypadku tej książki. Rozwaliła mnie
i to dosłownie. Cóż więcej mogę dodać, polecam każdemu kto lubi się czasem
pośmiać i popłakać nad książką.
Sesja
zdjęciowa z dyniami
Październik to nie tylko
miesiąc kolorowych liści, jesieni w pełnej okrasie ale i dyni. W tym roku po
raz pierwszy zrobiłyśmy z mamą zdjęcia na tle liści a w dłoniach trzymałam dwie
małe dynki. Fajnie, że gdy robiłyśmy te fotki było dość ciepło i mogłam
wyskoczyć w samym swetrze. W ogóle październik był pogodnym miesiącem, będzie
co wspominać w długie, zimowe wieczory. Ta złocistość liści i połyskujące
pomiędzy nimi słońce oraz fruwające babie lato – o takiej jesieni marzy chyba
każdy. I taka jesień miała miejsce w październiku. Teraz pora na mroczne strony
listopada. Szczerze? Nie mogę się ich wprost doczekać.
Wpis o tym tytule stał się moim
ulubionym spośród wszystkich postów jakie dodałam w październiku. Wy zaś bardzo
polubiliście pierwszą część dwóch postów o wycieczce do Sandomierza. Ma on
rekordową liczbę wyświetleń a komentarzy aż 70. Jestem niezwykle wdzięczna za
tak dużą aktywność, niezmiernie cieszy mnie ten fakt. Dodatkowo w październiku
mój blog zyskał blisko 4000 wyświetleń a miesiąc ten kończyłam z 130 tysiącami
ogólnych wyświetleń. Buźka sama się cieszy. Kolejny cel to do końca listopada
140 tys. Pomożecie?
Halloween
Halloween
31 października jak co roku odpaliłam świeczkę w ceramicznym, dyniowym lampioniku, obejrzałam film i objadłam się prażynkami - duszkami. Nie obchodzę w sposób wybitny Halloween ale lubię to święto. Dla mnie ma ono jakąś tajemnicę, lubię takie mroczne klimaty. Ale zobaczcie... nie lubię horrorów a lubię mroczne klimaty :D I weź tu zrozum kobietę.
Ulubione
filmy
W październiku obejrzałam sporo
filmów. Kilka komedii romantycznych, dwie adaptacje znanych bajek Dinseya ale
też taneczny z Antonio Banderasem. I właśnie dwie adaptacje i taneczny stały
się moimi ulubieńcami. „Kopciuszek” z 2015 roku zawładnął moim serduszkiem od
pierwszej minuty. W sumie to nie sam Kopciuszek, którego grała śliczna Lily
James a książę, którego zagrał przystojny Richard Madden. Druga adaptacja bajki
Disneya – „Piękna i Bestia” z 2017 roku
także bardzo mi się spodobała. Uwielbiam filmy z Emmą Watson. Świetnie
wcieliła się w postać Belli zaś Dan Stevens zagrał Księcia/Bestię. Podoba mi
się to, że moje ukochane bajki z dzieciństwa wracają w nowszym wydaniu na duże
ekrany kin. Obie te adaptacje są wyjątkowe i z pewnością będę do nich wracać. Trzeci
ulubiony film nosi tytuł:” Wytańczyć marzenia”. Główną rolę zagrał w nim
przystojny Antonio Banderas. Uwielbiam tego aktora, nie dość, że przystojny to
jeszcze jaki utalentowany tanecznie. Film jest oparty na faktach autentycznych
z życia Pierre’a Dulaine’a, nauczyciela tańca który miał trudne zadanie. Bardzo przypadł mi do gustu owy dramat
muzyczny.
Ulubiona
Muzyka
Październik należał u mnie do
Beatelsów. Niemal codziennie słuchałam ich piosenek. Dodatkowo był jeszcze John
Lennon i jego „Imagine”, Papa D „Nietykalni” oraz Skaldowie „ W żółtych
płomieniach liści”. Słuchałam też zespołu Kiss, Iron Maiden, Scorpions oraz Elvisa Presleya. Cały październik wypełniony był u mnie muzyką z dawnych
lat, nostalgiczną i poruszającą. Czyli taką jaką lubię najbardziej. Szkoda, że teraz nie ma takich piosenek...
To już wszyscy ulubieńcy. Na koniec życzę Wam by Listopad był dla Was wspaniałym miesiącem, a dla siebie by był obfity w ciekawych ulubieńców tak jak miniony już miesiąc październik.
❤❤❤
Świetni ulubieńcy! Bardzo październikowi :) Dla mnie wygrywa muzyka + wycieczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
VB
Korzenna herbata to must have w jesiennym sezonie. Sama ją uwielbiam pić! Wizyta w Sandomierzu mi się marzy. Mam tam koleżankę - blogerkę i zawsze lubię oglądac jej zdjęcia, które robi w tym mieście. Mają niesamowity klimat :) Buziole kochana!
OdpowiedzUsuńOtóż to! :) Ja też ją bardzo lubię :) Ooo, w takim razie musisz tam koniecznie pojechać bo naprawdę warto :)
UsuńBuziole :**
No ja akurat na groby najbliższych wybrałam się 2 listopada -za namową mojej mamy, która stwierdziła że 1 będzie ruch na cmentarzu i na ulicach
OdpowiedzUsuńRzeczywiście drugiego było nieco spokojniej ,udało się odwiedzić groby najbliższych, zapalić świeczkę 😃
Oj mam podobnie-za horrorami niezbyt przepadam natomiast Halloween uwielbiam 😍🎃
Pozdrawiam
Lili
Ja 1 listopada bo 2 nie miałam czym pojechać. Fakt, największy ruch jest zawsze pierwszego dnia.
UsuńZa to dzisiaj wieje jak szalone :(
To tak samo jak ja :)
pozdrawiam Cię Lili
Widzę, że miesiąc należał do bardzo udanych. Przyznam, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam, że mój rozmówca jest gdzieś daleko, a rozmawiam często z osobami mieszkającymi w innych krajach. Bardzo ciekawe spostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńNie było źle :) Kilka dobrych wspomnień z tego miesiąca mam :)
UsuńBardzo fajne pamiątki. Ja zawsze jak gdzieś jadę to także kupuje magnesy na lodówkę i pocztówki no i oprócz tego kubek :D Uwielbiam potem pić w nim kawę lub herbatę wspominając ten cudowny czas :) Podejście do Halloween mam takie samo :) Nie świętuje, ale zapalam dynię i objadam się tymi wszystkimi słodyczami :P Horrorów też nie lubię. Strasznie się ich boję :D
OdpowiedzUsuńMagnesy, pocztówki i kubki to zawsze świetne pamiątki :) Ja że tych ostatnich mam sporo kolekcjonuję tylko magnesy i pocztówki :) Czyli w kwestii Halloween mamy podobny pogląd :) Horrorów ja też się boję :)
UsuńByłam w tamtym roku zarówno w Sandomierzu jak i Kazimierzu w zeszłym roku ;) Piękne miejsca ;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam kiedyś w Kazimierzu :) Fakt, pięknie tam :)
UsuńTeż chciałabym się wybrać do Włoch. W tym roku byłam z mężem w Bułgarii i nie żałuję :) Przywieźliśmy mnóstwo win, z których Bułgaria słynie. Książkę tą o której piszesz, skończyłam czytać w tamtym tygodniu i bardzo mnie wciągnęła - Polecam :)
OdpowiedzUsuńWłochy to też moje marzenie :) Jej ciekawi mnie Bułgaria, może kiedyś tam polecę? :) Uwielbiam wina :) Bułgarskiego jeszcze nie miałam okazji pić :) Oj to tak jak mnie, jest świetna :)
UsuńLike you I always collecting magnets from cities that I visited. I like your pumpkin and photos. Thank you for sharing.
OdpowiedzUsuńNew Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/11/by-terry-gloss-terrybly-shine-cupcake_4.html
I am very happy that you think so.
Usuńxoxo
Mam podobne odczucia co do 'starych' piosenek. Mają swój niepowtarzalny klimat, którego teraz brakuje.
OdpowiedzUsuńNice post! The song by Kiss is wonderful!
OdpowiedzUsuńthank you very much :)
UsuńThis is my favorite song by Kiss.
I am very happy that my blog is an inspiration for you. I send kisses xoxo
OdpowiedzUsuńOh Sandomierz, piękne miasto <3
OdpowiedzUsuńto prawda <3
UsuńU mnie na Wszystkich Świętych strasznie wiało, aż ostrzegano przed wchodzeniem na cmentarz, bo wszytko latało. Wymarzłam strasznie ale też czekam na zimę. Wolę śnieg niż te nagie gałęzie ;p.
OdpowiedzUsuńJa we Włoszech byłam tylko przekroczyć granicę, byłam w Austrii tuż przy samej granicy ale żeby zwiedzać Włochy już czasu nie starczyło. Alpy porwały :D Życzę Ci abyś mogła się tam wybrać ale tak jak siostra, nie ja ;p. Sama tez mam ochotę kiedyś polecieć :)
Po ksiazki nad którymi można i płakać i śmiać się zawsze chętnie sięgam :)
Uwielbiam filmy i muzykę, którą wybrałaś w tym miesiącu <3
U mnie zaczęło strasznie wiać w drugi dzień listopada. Ja też czekam na zimę, czyli czekamy we dwie :)
UsuńWow, ale dobre i to :) Dziękuję, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)
Czyli mamy podobny gust literacki, muzyczny i filmowy :)
Muszę w końcu spróbować ciasta marchewkowego! :D Świetni ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, bo jest przepyszne :) Dziękuję :)
UsuńNie wiem, jak to się stało, ale przegapiłam Twoją relację z Sandomierza. Widziałam zdjęcia na IG, ale nie widziałam wpisów na blogu. Muszę to nadrobić. ;) Widzę, że październik spędziłaś bardzo interesująco. ;) Co do filmów, to oglądałam fragment tego nowego "Kopciuszka", ale jakoś nie przypadł mi do gustu- aktorka wydaje mi się zbyt idealna. Jeśli chodzi o "Piękną i bestię" to też widziałam fragment (dłuższy i obejrzałam do końca)- całkiem fajny, ale ja wolę tę bajkę bez gadających mebelków i innych domowych sprzętów. Wolę się skupić raczej przemianie wewnętrznej bohaterów, niż na magii.
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
W takim razie musisz to koniecznie nadrobić jak tylko znajdziesz wolny czas :)
UsuńTak, październik był dość interesujący :)
Mnie oba filmy się spodobały, ale tak jak Ty zdecydowanie bardziej wolę bajki :D
buziaki