niedziela, 3 listopada 2019

ulubieńcy miesiąca - październik 2019



Dzień dobry Kochani Czytelnicy!

Witam Was bardzo serdecznie w nowym miesiącu – listopadzie, na dodatek w 3 jego dzień. W pierwsze dwa dni pogoda dopisała na tyle, że bez jakichkolwiek przeszkód odbyłam szczęśliwe podróże na groby bliskich, a 1 listopada co chwila zza chmur nieśmiało wyglądało słońce. Ucieszyło mnie, że nie było wiatru, spokojnie można było pozapalać znicze. Wracając do listopada to charakterystyczne dla tego miesiąca jest  to, że lasy powoli opustoszały już z liści ,  a ostatnie z nich – modrzewie już  zmieniają kolor na rudy i tracą igiełki. Skoro listopad to czuć, że jesień powolutku będzie przechodzić w zimę. Nawet nie Wiecie jak nie mogę się jej doczekać. Czekam na pierwszy śnieg. W sumie co roku tak mam, że oczekuję go po połowie listopada. Czasem pojawia się zaraz po 15 a czasami każe na siebie poczekać do 20. Ciekawi mnie jak będzie w tym roku. Ale zanim zima to na chwilkę wrócimy jeszcze do minionego miesiąca jakim był nie kto inny jak złotolistny październik.  W dzisiejszym poście pokażę Wam moich ulubieńców minionych 31 dni dziesiątego miesiąca w roku.

 Wycieczka do Sandomierza


Największym ulubieńcem wśród moich ulubieńców w październiku była wycieczka do Sandomierza. 5 października wybrałam się razem z siostrą i Lucky’m na spontaniczny wyjazd do województwa świętokrzyskiego. Na dodatek tam gdzie kręcono kultowy i bardzo znany serial pt.”Ojciec Mateusz”, czyli Sandomierza. Miasteczko zrobiło na mnie bardzo miłe wrażenie. Jest urocze, ma swój klimat. Uwielbiam takie urokliwe miejsca. Miałam okazję zobaczyć to miasto jesienią, teraz planujemy wyjazd gdy będzie zima. Jestem pewna, że wrażenie zrobi na mnie jeszcze większe ;-)

Korzenna herbatka


Kolejnym ulubieńcem jest korzenna herbatka jaką piłam w jednym z sandomierskich pubów.  Rozgrzewająca, pyszna i aromatyczna. Pełna pięknie pachnących korzennych przypraw, goździków i cynamonu. Wspominałam już , że uwielbiam cynamon? Herbatkę piłyśmy na werandzie owego pubu, a 5 października pogoda była iście jesienna, nawet siąpił drobny deszcz. Było to przyjemne uczucie popijać ową herbatkę w takich oto okolicznościach aury.  A przecież jesienią nie ma nic lepszego jak aromatyczne i rozgrzewające herbaty. 

Szarlotka


W październiku wzięłam się za pieczenie ciast. Nie żebym nie robiła tego w poprzednich miesiącach. Znacie mnie, ja zawsze znajdę czas na domowe ciasto, jednak latem gdy temp. Sięga 30 stopni odechciewa się wszystkiego. Z pieczeniem włącznie. Dlatego nie ma nic lepszego jak jesienne dni, gdy dzień jest znacznie krótszy a na dworze jest chłodno. Wtedy ręce aż rwią się do ubijania i miksowania. Z czego wyczarowują się pyszne ciasta. Jednym z nich była szarlotka. Dlaczego zapadła w moją pamięć? Bo praktycznie od początku zrobiłam ją sama. Mama pomogła tylko przy zagnieceniu ciasta ( instruowała mnie) i obrała jabłka. Resztę zrobiłam sama.

Pocztówki z Włoch


Pod koniec września moja siostra poleciała z pracy na wycieczkę do Włoch. Odwiedziła Mediolan, Wenecję i Weronę. Mam to szczęście, że mimo iż nie mogła mnie zabrać ze sobą kupiła mi liczne pamiątki a wśród nich pocztówki. Uwielbiam je kolekcjonować. Patrząc na nie wyobrażam sobie moją podróż w te zakątki. Może kiedyś uda mi się tam wybrać. Polecieć samolotem pierwszy raz jak było w przypadku mojej siostry. Oczywiście nie obyło się bez strachu, ale bardzo mile wspomina tą wycieczkę. Dla mnie wspaniałym przeżyciem było rozmawiać z nią przez telefon mając świadomość, że jest ponad 2000 km ode mnie. 

Pamiątki z Włoch


Oprócz pocztówek dostałam też liczne pamiątki. Są nimi włoskie słodycze, kawa a także makaron w kształcie serduszek z Werony. Ten ostatni prosto od Romea i Julii.  Jestem bardzo ciekawa jak będzie mi smakował typowo włoski makaron. Czy będzie lepszy w porównaniu z tym polskim? Włoska kawa jest wspaniała. Próbowałam, smakuje doskonale i chociaż ja nie lubię kawy to od czasu do czasu filiżankę tej lubię sobie wypić. Dostałam też skórzaną włoską torebkę w kolorze bordo oraz 3 magnesy. O nich więcej pod następnym zdjęciem.

Magnesy na lodówkę


 Pod wcześniejszym zdjęciem wspominałam, że dostałam od siostry 3 magnesy z Włoch. Są one kolejno z Mediolanu, Werony i Wenecji. Dwa zwykłe przedstawiające owe włoskie miasta zaś ten ostatni jest miniaturką karnawałowej maski. Jak Wiecie lub nie Wiecie w Wenecji odbywają się bardzo barwne karnawały. A maski tam występujące to istne dzieła sztuki. Dostałam też magnes z Krakowa ( bo stamtąd z lotniska Balice leciała do Włoch). W swojej kolekcji posiadam też magnesik z Zakopanego kupiony wieki temu oraz z Sandomierza , który nabyłam podczas wycieczki 5 października.

Pocztówki z Sandomierza


Nie byłabym sobą gdybym nie wybrała pocztówek z Sandomierza do „Ulubieńców miesiąca”. Kupiłam ich 3, każda pokazuje to miasto w inny sposób. Na pierwszej od góry mamy liczne, słynne zabytki a u góry napis „ I love Sandomierz”. Druga to rysunek Katarzyny Tomala przedstawiający ratusz. Zaś trzeci tak jak pierwszy to zlepek zdjęć sandomierskich zabytków. Każda pocztówka jest wyjątkowa na swój sposób, ma w sobie to coś i z pewnością nie raz będę je przeglądać i wspominać mile spędzony tam czas.

Ciasto marchewkowe


Ostatni raz ciasto z marchewką piekłam gdy chodziłam do liceum. To w tym roku po kilku latach zaległości upiekłam aż dwa, według przepisu znalezionego w gazecie. Wyszło pyszne, aromatyczne i w smaku przypominające piernik. Może to za sprawą cynamonu jaki należy dodać do tego ciasta.  Ogólnie dodanie marchewki to bardzo zdrowy wybór, gdyż warzywo to ma liczne witaminy oraz beta karoten, poprawia wzrok i dba o nasze oczy. Czyli nic tylko piec ciasto marchewkowe i się nim zajadać. 

Kochaj mnie czule – Gabriela Gargaś


W październiku przeczytałam 4 książki. Wszystkie polskich autorek, każda spodobała mi się na swój sposób, ale to o „Kochaj mnie czule” chciałabym Wam troszkę opowiedzieć.  Książki pani Gabrysi bardzo sobie cenię za to, że są takie prawdziwe i opowiadają o sytuacjach które mogą przytrafić się każdemu. Pani Gabriela pisze szczerze, nie koloryzuje rzeczywistości, „czasami wali prosto z mostu” co danej postaci leży na duszy. Niektóre jej książki powodują u mnie łzy w oczach. Tak było w przypadku tej książki. Rozwaliła mnie i to dosłownie. Cóż więcej mogę dodać, polecam każdemu kto lubi się czasem pośmiać i popłakać nad książką. 

Sesja zdjęciowa z dyniami


Październik to nie tylko miesiąc kolorowych liści, jesieni w pełnej okrasie ale i dyni. W tym roku po raz pierwszy zrobiłyśmy z mamą zdjęcia na tle liści a w dłoniach trzymałam dwie małe dynki. Fajnie, że gdy robiłyśmy te fotki było dość ciepło i mogłam wyskoczyć w samym swetrze. W ogóle październik był pogodnym miesiącem, będzie co wspominać w długie, zimowe wieczory. Ta złocistość liści i połyskujące pomiędzy nimi słońce oraz fruwające babie lato – o takiej jesieni marzy chyba każdy. I taka jesień miała miejsce w październiku. Teraz pora na mroczne strony listopada. Szczerze? Nie mogę się ich wprost doczekać. 



Wpis o tym tytule stał się moim ulubionym spośród wszystkich postów jakie dodałam w październiku. Wy zaś bardzo polubiliście pierwszą część dwóch postów o wycieczce do Sandomierza. Ma on rekordową liczbę wyświetleń a komentarzy aż 70. Jestem niezwykle wdzięczna za tak dużą aktywność, niezmiernie cieszy mnie ten fakt. Dodatkowo w październiku mój blog zyskał blisko 4000 wyświetleń a miesiąc ten kończyłam z 130 tysiącami ogólnych wyświetleń. Buźka sama się cieszy. Kolejny cel to do końca listopada 140 tys. Pomożecie? 

Halloween


31 października jak co roku odpaliłam świeczkę w ceramicznym, dyniowym lampioniku, obejrzałam film i objadłam się prażynkami - duszkami. Nie obchodzę w sposób wybitny Halloween ale lubię to święto. Dla mnie ma ono jakąś tajemnicę, lubię takie mroczne klimaty. Ale zobaczcie... nie lubię horrorów a lubię mroczne klimaty :D I weź tu zrozum kobietę. 

Ulubione filmy




W październiku obejrzałam sporo filmów. Kilka komedii romantycznych, dwie adaptacje znanych bajek Dinseya ale też taneczny z Antonio Banderasem. I właśnie dwie adaptacje i taneczny stały się moimi ulubieńcami. „Kopciuszek” z 2015 roku zawładnął moim serduszkiem od pierwszej minuty. W sumie to nie sam Kopciuszek, którego grała śliczna Lily James a książę, którego zagrał przystojny Richard Madden. Druga adaptacja bajki Disneya – „Piękna i Bestia” z 2017 roku  także bardzo mi się spodobała. Uwielbiam filmy z Emmą Watson. Świetnie wcieliła się w postać Belli zaś Dan Stevens zagrał Księcia/Bestię. Podoba mi się to, że moje ukochane bajki z dzieciństwa wracają w nowszym wydaniu na duże ekrany kin. Obie te adaptacje są wyjątkowe i z pewnością będę do nich wracać. Trzeci ulubiony film nosi tytuł:” Wytańczyć marzenia”. Główną rolę zagrał w nim przystojny Antonio Banderas. Uwielbiam tego aktora, nie dość, że przystojny to jeszcze jaki utalentowany tanecznie. Film jest oparty na faktach autentycznych z życia Pierre’a Dulaine’a, nauczyciela tańca który miał trudne zadanie.  Bardzo przypadł mi do gustu owy dramat muzyczny.

Ulubiona Muzyka




Październik należał u mnie do Beatelsów. Niemal codziennie słuchałam ich piosenek. Dodatkowo był jeszcze John Lennon i jego „Imagine”, Papa D „Nietykalni” oraz Skaldowie „ W żółtych płomieniach liści”. Słuchałam też zespołu Kiss, Iron Maiden, Scorpions oraz Elvisa Presleya.  Cały październik wypełniony był u mnie muzyką z dawnych lat, nostalgiczną i poruszającą. Czyli taką jaką lubię najbardziej. Szkoda, że teraz nie ma takich piosenek...

To już wszyscy ulubieńcy. Na koniec życzę Wam by Listopad był dla Was wspaniałym miesiącem, a dla siebie by był obfity w ciekawych ulubieńców tak jak miniony już miesiąc październik.

❤❤❤

27 komentarzy:

  1. Świetni ulubieńcy! Bardzo październikowi :) Dla mnie wygrywa muzyka + wycieczka.

    Pozdrawiam,
    VB

    OdpowiedzUsuń
  2. Korzenna herbata to must have w jesiennym sezonie. Sama ją uwielbiam pić! Wizyta w Sandomierzu mi się marzy. Mam tam koleżankę - blogerkę i zawsze lubię oglądac jej zdjęcia, które robi w tym mieście. Mają niesamowity klimat :) Buziole kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! :) Ja też ją bardzo lubię :) Ooo, w takim razie musisz tam koniecznie pojechać bo naprawdę warto :)

      Buziole :**

      Usuń
  3. No ja akurat na groby najbliższych wybrałam się 2 listopada -za namową mojej mamy, która stwierdziła że 1 będzie ruch na cmentarzu i na ulicach
    Rzeczywiście drugiego było nieco spokojniej ,udało się odwiedzić groby najbliższych, zapalić świeczkę 😃
    Oj mam podobnie-za horrorami niezbyt przepadam natomiast Halloween uwielbiam 😍🎃
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja 1 listopada bo 2 nie miałam czym pojechać. Fakt, największy ruch jest zawsze pierwszego dnia.
      Za to dzisiaj wieje jak szalone :(
      To tak samo jak ja :)

      pozdrawiam Cię Lili

      Usuń
  4. Widzę, że miesiąc należał do bardzo udanych. Przyznam, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam, że mój rozmówca jest gdzieś daleko, a rozmawiam często z osobami mieszkającymi w innych krajach. Bardzo ciekawe spostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było źle :) Kilka dobrych wspomnień z tego miesiąca mam :)

      Usuń
  5. Bardzo fajne pamiątki. Ja zawsze jak gdzieś jadę to także kupuje magnesy na lodówkę i pocztówki no i oprócz tego kubek :D Uwielbiam potem pić w nim kawę lub herbatę wspominając ten cudowny czas :) Podejście do Halloween mam takie samo :) Nie świętuje, ale zapalam dynię i objadam się tymi wszystkimi słodyczami :P Horrorów też nie lubię. Strasznie się ich boję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnesy, pocztówki i kubki to zawsze świetne pamiątki :) Ja że tych ostatnich mam sporo kolekcjonuję tylko magnesy i pocztówki :) Czyli w kwestii Halloween mamy podobny pogląd :) Horrorów ja też się boję :)

      Usuń
  6. Byłam w tamtym roku zarówno w Sandomierzu jak i Kazimierzu w zeszłym roku ;) Piękne miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam kiedyś w Kazimierzu :) Fakt, pięknie tam :)

      Usuń
  7. Też chciałabym się wybrać do Włoch. W tym roku byłam z mężem w Bułgarii i nie żałuję :) Przywieźliśmy mnóstwo win, z których Bułgaria słynie. Książkę tą o której piszesz, skończyłam czytać w tamtym tygodniu i bardzo mnie wciągnęła - Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włochy to też moje marzenie :) Jej ciekawi mnie Bułgaria, może kiedyś tam polecę? :) Uwielbiam wina :) Bułgarskiego jeszcze nie miałam okazji pić :) Oj to tak jak mnie, jest świetna :)

      Usuń
  8. Like you I always collecting magnets from cities that I visited. I like your pumpkin and photos. Thank you for sharing.

    New Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/11/by-terry-gloss-terrybly-shine-cupcake_4.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobne odczucia co do 'starych' piosenek. Mają swój niepowtarzalny klimat, którego teraz brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nice post! The song by Kiss is wonderful!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. thank you very much :)
      This is my favorite song by Kiss.

      Usuń
  11. I am very happy that my blog is an inspiration for you. I send kisses xoxo

    OdpowiedzUsuń
  12. Oh Sandomierz, piękne miasto <3

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie na Wszystkich Świętych strasznie wiało, aż ostrzegano przed wchodzeniem na cmentarz, bo wszytko latało. Wymarzłam strasznie ale też czekam na zimę. Wolę śnieg niż te nagie gałęzie ;p.
    Ja we Włoszech byłam tylko przekroczyć granicę, byłam w Austrii tuż przy samej granicy ale żeby zwiedzać Włochy już czasu nie starczyło. Alpy porwały :D Życzę Ci abyś mogła się tam wybrać ale tak jak siostra, nie ja ;p. Sama tez mam ochotę kiedyś polecieć :)
    Po ksiazki nad którymi można i płakać i śmiać się zawsze chętnie sięgam :)
    Uwielbiam filmy i muzykę, którą wybrałaś w tym miesiącu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zaczęło strasznie wiać w drugi dzień listopada. Ja też czekam na zimę, czyli czekamy we dwie :)
      Wow, ale dobre i to :) Dziękuję, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)
      Czyli mamy podobny gust literacki, muzyczny i filmowy :)

      Usuń
  14. Muszę w końcu spróbować ciasta marchewkowego! :D Świetni ulubieńcy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto, bo jest przepyszne :) Dziękuję :)

      Usuń
  15. Nie wiem, jak to się stało, ale przegapiłam Twoją relację z Sandomierza. Widziałam zdjęcia na IG, ale nie widziałam wpisów na blogu. Muszę to nadrobić. ;) Widzę, że październik spędziłaś bardzo interesująco. ;) Co do filmów, to oglądałam fragment tego nowego "Kopciuszka", ale jakoś nie przypadł mi do gustu- aktorka wydaje mi się zbyt idealna. Jeśli chodzi o "Piękną i bestię" to też widziałam fragment (dłuższy i obejrzałam do końca)- całkiem fajny, ale ja wolę tę bajkę bez gadających mebelków i innych domowych sprzętów. Wolę się skupić raczej przemianie wewnętrznej bohaterów, niż na magii.
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz to koniecznie nadrobić jak tylko znajdziesz wolny czas :)
      Tak, październik był dość interesujący :)
      Mnie oba filmy się spodobały, ale tak jak Ty zdecydowanie bardziej wolę bajki :D

      buziaki

      Usuń

Witaj, cieszę się, że tutaj jesteś i bierzesz udział w komentarzowej konwersacji. Jednak pamiętaj o jednym: Jeśli jesteś blogerem liczę na to, że napiszesz więcej jak jedno słowo. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Odwiedzam blogi komentujących.

POLECANE WPISY