Vintage style- pudrowa tiulowa midi

Dobry wieczór!❤

Piszę do Was dzisiaj o dość nietypowej porze.Zapewne przywykliście już do tego że publikuję coś zazwyczaj rano bądź nieco po południu. Ale dzisiaj postanowiłam "zaszaleć" i witam Was bardzo serdecznie w ten środowy dość ciepły wieczór. Jak minął Wam dzisiejszy dzień? Aż trudno mi uwierzyć że mamy już 15 sierpnia. Coraz bliżej września, a co za tym idzie także jesieni no i dla większość z Was powrótu do szkoły. Ale, żeby nie zanudzać Was już od razu na wstępie i nie zadręczać faktem że szkoła tuż tuż postanowiłam, że na dniach ogarnę dla Was typowo życiowy post, poświęcony znanemu wg mnie każdej dziewczynie problemowi jaki spotyka ją na co dzień wśród mężczyzn. Mam już przygotowany tekst ale postanowiłam że nie będę go dzisiaj publikować, tym bardziej, że dziś chciałabym by cała Wasza uwaga skupiła się na stylizacji i może od razu przejdę do sedna i co nie co Wam o niej opowiem. Myślę, że pierwsze na co zwróciliście uwagę patrząc na dzisiejszy outfit jest pudrowa tiulowa spódnica o długości midi. Nie znacie mnie jeszcze z tej strony prawda? Ja i midi? Czemu nie! Jakoś kiedyś nie mogłam się do tej długości przekonać ale gdy podczas zakupów w sklepie Sinsay dostrzegłam to różowe  brokatowe ( spódniczka posiada małe migocące drobinki których niestety nie widać na zdjęciach) cudo na wieszaku za niecałe 30 zł po prostu oszalałam. I to dosłownie! Musiałam ją mieć! I mam :-) Spódniczka świetnie nadaje się zarówno do codziennych jak i eleganckich stylizacji np. do kościoła czy nawet na jakieś gustowne przyjęcie. Dziś zestawiłam ją z pudrową koszulą i beżowym kapeluszem. Zwieńczeniem całości jest mini torebka w odcieniach szarości i cieliste sandałki. 

koszula i spódnica - Sinsay

sandałki - Jenny Fairy

torebka i brelok - Reserved

kapelusz - zwykły sklep stacjonarny

POZDRAWIAM
IWETTA Ż.