poniedziałek, 30 listopada 2020

Adwent - czas oczekiwania

Witajcie Moi Drodzy Czytelnicy!

Dzisiaj trzydziesty dzień listopada, wczoraj zaczęliśmy Adwent a jutro rozpoczyna się grudzień. Tak ciepło robi się na sercu na samą myśl, że do świąt Bożego Narodzenia już tylko 24 dni. Jak to ja mówię „ rzut beretem”, od jutra zaczynam otwierać poszczególne okienka w moim czekoladowym kalendarzu adwentowym. Uwielbiam ten radosny czas oczekiwania na święta. W niedzielę Mikołajki, pamiętajcie by włączyć telewizję Polsat 6 grudnia o 18:45 i obejrzeć Mikołajkowy Blok Reklamowy. Im nas więcej będzie przed telewizorami tym więcej chorych dzieci otrzyma pomoc. A tak z innej paki to w sobotę do grona blogerów i blogerek dołączyła moja siostra Justyna. Pomogłam jej założyć bloga który nazywa się Garnuszek i Foremka. Pojawiać się tam będą przepisy na proste dania i desery. Jeden wpis już jest i recepta na pyszne kakaowe gwiazdki oprószone cukrem pudrem. Koniecznie do niej zajrzyjcie. Ja sama ostatnio kupiłam foremki ze stempelkami w Pepco i upiekłam cynamonowe ciasteczka. Przepis jak i zdjęcia pojawi się u mnie na blogu niebawem ;-) 

Dzisiaj pragnę pokazać Wam mój stroik adwentowy. Drewniany świecznik kupiłam już w październiku w sklepie KIK, świeczki zresztą też. Świecznik jest bardzo stabilny, pięknie się prezentuje. Pod nim położyłam kilka gałązek świerkowych a uroku dodają różowe bombeczki. Wczoraj zapłonęła pierwsza świeczka, jeszcze 3 i Boże Narodzenie. W ogóle od jutra rusza też Blogowy Kalendarz Adwentowy u blogerki Klaudii – Ayuny. Zerknijcie do niej by pobrać kod HTML i dołączyć do tej świetnej akcji. Ja już drugi raz biorę udział, rok temu pierwszy. To super zabawa i możliwość podziękowania innym blogerkom / blogerom za to, że tak czynnie odwiedzają nasze blogowe cztery kąty. 





A Ty – odliczasz już dni do Bożego Narodzenia?


piątek, 27 listopada 2020

Fabryka kolorowych skarpet Nanushki

Dzień dobry w piątek!

Jak się macie Drodzy Czytelnicy? Ja ostatnio całkiem nieźle, pogoda jaką serwuje nam listopad a raczej jego końcówka bardzo mnie cieszy iż od kilku dni mamy mroźne noce a potem rano piękny oszroniony krajobraz. Z utęsknieniem czekam na grudzień, ten już niebawem bo za 3 dni. Humor poprawia mi nie tylko mroźna pogoda a także kubek gorącej herbaty albo kakao czy kolorowe skarpetki noszone na co dzień. Dzisiaj pokażę Wam trzy pary świetnych jakościowo skarpetek od Fabryka Kolorowych Skarpet Nanushki. We wtorek przywiózł mi je kurier sprawiając mi tym nie małą radość. Uwielbiam różnokolorowe skarpetki w zwariowane wzory.  A Wy- dajcie znać w komentarzu. 

Dla siebie z kategorii skarpetki wzory wybrałam 3 różne pary skarpetek. Pierwsze w urocze misie koala, drugie w piękne flamingi zaś trzecie w iście bożonarodzeniowy wzorek elfa i prezentów. Skarpetki są świetne jakościowo, uszyte z bawełny z domieszką elastanu. Kolorowe wzory poprawiają humor oraz urozmaicają stylizację. Mam wielką słabość do taki szalonych wzorów, a paczka od Nanushki sprawiła mi ogromną radość. Bardzo się cieszę, że mogłam zamówić stamtąd takie wspaniałe skarpetki niosące w sobie tyle wesołości której teraz tak brakuje w dzisiejszych dość smutnych i szaroburych czasach. Zapewnijmy sobie trochę koloru dzięki barwnych skarpetkom noszonym z wdziękiem i pewnością siebie. 






Uroczym drobiazgiem dołączonym do przesyłki była mała paczuszka Złotych Misiów Haribo – 

bardzo lubię te żelki. Był to niezwykle miły akcent, dziękuję.


A Ty - znasz Fabrykę Kolorowych Skarpet Nanushki?

Daj znać w komentarzu ;)



sobota, 21 listopada 2020

upiecz dzieciom radość z margaryną Kasia

Dzień dobry Drodzy Czytelnicy!

Wielkimi krokami zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia. To taki czas w roku kiedy otwieramy nasze serca na tych, którym w życiu czy to nie wyszło, czy są chorzy czy tak po prostu rodzina się oddaliła sprawiając, że ktoś jest po prostu samotny. Kocham pomagać. Nie tylko od święta, ale i w ciągu roku. Bycie dobrym człowiekiem w tych czasach to naprawdę rzadkość. Ludzie pędzą gdzieś czasem sami nie wiedzą gdzie. Pieniądze- one mają teraz znaczenie. Każdy chce ich więcej i więcej, zapomina o co tak naprawdę w naszym życiu chodzi. Pragnienie czegoś ponadto co się ma jest teraz na porządku dziennym. Nie zdrowie, nie miłość, nie rodzina, przyjaźń, dobro. Pieniądze, więcej godzin nadliczbowych w pracy, fizyczność z drugim człowiekiem ale nie miłość. Nowy, wypasiony samochód, markowe ubrania którymi się szpanuje przed znajomymi. Dobra coraz mniej. Smutne ale prawdziwe. Cieszę się, że chociaż są jakieś akcje, fundacje, zbiórki, że jeszcze są ludzie gotowi pomagać potrzebującym. Wystarczy niewiele by dołożyć swoją cegiełkę. Kupić margarynę Kasia, upiec korzenne ciasteczka, zrobić zdjęcie i dodać na swoim Facebooku czy Instagramie z hasthagiem #upieczdzieciomradość. Im nas więcej tym więcej dzieci z SOS Wioski Dziecięce otrzyma wsparcie pieniężne. Warto się przyłączyć uwierzcie mi! Radość z pieczenia ulubionych pierniczków i uśmiech na buziach dzieci – dla tego warto się poświęcić.

Rok temu udało mi się wygrać ten piękny fartuszek który mam na zdjęciu. Dodatkowo dostałam foremki do robienia ciasteczek i rękawicę kuchenną. 


Korzenne ciasteczka

1 jajko

1,5 szklanki mąki

pół szklanki cukru pudru

2 łyżeczki przyprawy korzennej

dwie łyżki miodu

pół masła lub margaryny

pół łyżeczki proszku do pieczenia

Wykonanie: Mąkę przesiać. Odmierzyć 1,5 szklanki, wysypać na stolnicy. Dodać pół margaryny lub masła, proszek do pieczenia, miód, przyprawę korzenną i jajko. Całość zagnieść, następnie odłożyć do lodówki na 20 – 30 minut. Ciasto rozwałkowywać na grubość ok. 4mm wykrawać foremkami ciasteczka. Piec w temp. 170 stopni ( z termo obiegiem) ok. 10-15 minut.



Znasz tę akcję?

Przyłączysz się?

***


środa, 18 listopada 2020

pomysł na prezent - Sinsay

Cześć Kochani Czytelnicy!

Jak się macie? Co u Was ciekawego? Ja od soboty wczuwam się w świąteczny klimat czytając książki nawiązujące do świąt i zimy a także słucham już amerykańskich piosenek o Bożym Narodzeniu. "Las Christmas" odpalone, "Kolęda dzwonków też" i wiele wiele innych. Uważam, że w czasach jakie obecnie mamy dłuższa radość z Bożego Narodzenia to jest to czego nam trzeba. Z dnia na dzień coraz bardziej szykuje moje serce na te magiczne dni w ciągu roku jakie serwuje nam grudzień. Dziś osiemnasty listopada do jego końca już tylko 12 dni. Pora na inspiracje upominkowe na Mikołajki. Dzisiaj pokażę Wam co wpadło mi w oko w sklepie Sinsay który kocham miłością wielką od kilku lat :) 






















 A Ty - lubisz zakupy w Sinsay? 

Masz już przygotowane upominki na Mikołajki? 



niedziela, 15 listopada 2020

ciepła kurtka na listopadowe dni

Dzień dobry w niedzielę!

Dziś połowa miesiąca, za dwa tygodnie zaczynamy Adwent a ja już powoli wczuwam się w świąteczny klimat. Od wczoraj zaczytuję się w książce której akcja toczy się w święta Bożego Narodzenia, okładka cieszy oczy a fabuła bardzo fajnie się rozkręca. Mam jeszcze 8 gwiazdkowych opowieści które czekają na półce, jestem sobie wdzięczna, że w porę poszłam do biblioteki a także wdzięczna Paniom bibliotekarkom, które owe książki zamówiły i mi pierwszej wypożyczyły. Połowa listopada jesień w pełni, a nawet i czuć powolutku zbliżającą się zimę. Ciekawe czy w tym miesiącu spadnie pierwszy śnieg. Pamiętam, że we wcześniejszych latach właśnie po połowie listopada już prószył, liczę na to, że w tym tak samo będzie. Nie mogę się doczekać opadów śniegu, brakuje mi prawdziwej białej zimy. Mam cichą nadzieję, że tym razem dopisze, trzymam mocno za to kciuki, Wy też trzymajcie ;)

Pora na kolejną stylizację na jesienne, listopadowe dni. Szarą kurtkę która jest nowością w mojej szafie połączyłam z żółtym swetrem z golfem. Kurtka jest mega cieplutka, ma podbicie na plecach takie mięciutkie, misiowe. Sweterek także przyjemny w dotyku w dodatku w bardzo energetycznym kolorku. Do tego dobrałam czapkę w musztardowym kolorze, jasne jeansy a na nogi moich ulubieńców – czarne glany. Dajcie znać jak Wam widzi się takie połączenie, buziaki... 









Kurtka / targowisko miejskie

Spodnie / Sinsay 

Buty /  Deichmann 

Czapka / Sinsay 

Sweter / targowisko miejskie


Buziaki


czwartek, 12 listopada 2020

garść inspiracji #17 - listopad 2020

Witajcie Kochani Czytelnicy!

I zaraz połowa listopada. Jak mnie cieszy fakt, że coraz bliżej do grudnia. Listopad też lubię, szczególnie tę jego mroczną aurę, krótkie dni i długie wieczory. Wcześnie robi się ciemno, kiedy jadę do pracy jest mrok i kiedy wracam także. Śmieję się, że jadę praktycznie w nocy i wracam już w nocy. Ale fajnie tak, bynajmniej ja lubię. A w grudniu będzie świetnie gdy na wielu mijanych po drodze domach będą rozwieszone kolorowe światełka, na to co roku czekam z wielką niecierpliwością. Nie wiem jak Wy ale już coraz bardziej myślę o świętach. Moim zdaniem po 11 listopada można już powolutku nastrajać się i np. czytać książki nawiązujące do zimy i Bożego Narodzenia. Cieszę się, że wypożyczyłam pokaźny stosik w bibliotece, bo niestety od poniedziałku znowu zostały zamknięte. A ja nie wyobrażam sobie oczekiwania na święta bez świątecznych historii ze szczyptą magii.

Wczoraj skończyłam dwie (nie) zwykłe książki jednej tytuł „ Tylko Ty” autorstwa Gabrieli Gargaś zaś druga „ Miłość warta wszystkiego” od Agnieszki Jeż. Obie będą w ulubieńcach tego miesiąca, obie skradły moje serce i obie czytało się ekspresem. Od jutra zaczynam już świąteczne i na pierwszy ogień pójdzie „ Odrobina magii” Agnieszki Olejnik. Znacie tę autorkę? Czytaliście może jakąś jej książkę? Teraz przejdźmy do dzisiejszego posta z garścią inspiracji niezawodnie ze strony Pinterest. Nawiązują do listopada ale troszkę też do grudnia który już za 18 dni. 












poniedziałek, 9 listopada 2020

w żółtych płomieniach liści

Dzień Dobry Drodzy Czytelnicy!

Witam Was bardzo serdecznie w poniedziałkowy poranek i każdemu z osobna, życzę miłego dnia i dobrego tygodnia. Dziewiąty dzień listopada przywitał mnie pochmurnym niebem i lekką mgłą – nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam takie klimaty. Wczoraj zaś była istna złota jesień, słońce które tak pięknie przebijało swój blask przez gałęzie drzew i bezchmurne niebo. Skoro była tak ładna pogoda wybrałam się na rower a także na spacer. Fajnie słyszeć te szeleszczące liście pod kołami roweru albo pod podeszwami butów. W sobotę upiekłam korzenne ciasteczka – kolejny punkt z mojej listy rzeczy do zrobienia jesienią. Uwielbiam wieczory z gorącą herbatką i takim domowym smakołykiem. Dzisiejsze zdjęcia są z początku listopada, powstały spontanicznie podczas spaceru. Różowa kurtka, ciepły szalik i czapka, do tego jeansy i stabilne buty – tak można podbijać jesienny świat.






kurtka / House

spodnie / Terranova

buty / Deichmann

czapka i szalik / Sinsay


Witaj, cieszę się, że tutaj jesteś i bierzesz udział w komentarzowej konwersacji. Jednak pamiętaj o jednym: Jeśli jesteś blogerem liczę na to, że napiszesz więcej jak jedno słowo. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Odwiedzam blogi komentujących.

POLECANE WPISY